抖阴社区

Rozdzia? 13

11K 709 76
                                        

#brokenpromiseDW na twitterze (x)


Blair


Stałam niczym wmurowana w ziemię i kompletnie zaniemówiłam. Oszołomienie sprawiło, że nie byłam w stanie wydobyć z krtani nawet pojedynczego słowa.

– Jeśli się rozmyśliłaś, to w porządku, rozumiem... – odparł zakłopotany, masując dłonią kark.

No powiedz coś, do cholery jasnej!

– Nie! – Niemal wykrzyknęłam. Przyłożyłam dłoń do ust, uświadamiając sobie, że przecież za drzwiami spała Everly. – To znaczy... nie, nie rozmyśliłam się, po prostu zaskoczyłeś mnie... – dopowiedziałam ciszej.

W oczach Zandera przez moment mignęła wyraźna ulga, a spięte ramiona w net opadły swobodnie.

– Może przejdźmy do salonu – zaproponował, wskazując ruchem głowy korytarz prowadzący do pomieszczenia.

Przytaknęłam i ruszyłam zaraz za nim. Jednak moje nogi stały się niczym wata, a każdy krok stawiałam z niepewnością.

W końcu z westchnieniem klapnęłam na wygodną kanapę i śledziłam wzrokiem poczynania mężczyzny. Ten podszedł do lodówki, z której wyjął butelkę mojego ulubionego alkoholu.

– Myślę, że bez tego się nie obejdzie – mruknął, gdy zauważył, że uważnie mu się przyglądałam.

– Ostatnim razem, gdy napiłam się wina, przyszłam do ciebie i zaproponowałam, że zostanę twoją żoną – parsknęłam, nieco rozluźniając atmosferę.

Mężczyzna postawił dwa kieliszki na stoliku kawowym i ponownie chwycił butelkę czerwonego trunku w dłonie, otwierając ją sprawnie korkociągiem.

– I zaprowadziło nas to do tego, że... chyba faktycznie nią zostaniesz – wychrypiał głębokim tonem, przez co moje ciało spowił dreszcz. – Najwidoczniej w naszym przypadku alkohol ułatwia podejmowanie irracjonalnych decyzji.

Lepiej bym tego nie ujęła.

– Szczerze mówiąc...

– Chciałem...

Zaczęliśmy równocześnie. Delikatny uśmiech wykwitł pod moim nosem, gdy spoglądałam na jego poważną minę.

– Zacznij – przykazał ruchem dłoni i zaczął rozlewać wino do kieliszków.

– Tak szczerze mówiąc, przychodząc do ciebie, byłam niemal pewna, że od razu powiesz, abym natychmiast odkręciła sytuację z ojcem i się nie wygłupiała...

– Blair, już coś wspominałem na ten temat. Nie postrzegam twojej propozycji jako wygłupu, czy ciebie jako świruski – skwitował bez krzty rozbawienia. – Będąc na twoim miejscu każdy... – przerwał na moment, kalkulując wypowiedź w głowie – no dobra może nie każdy, ale jakiś ułamek ludzi też by tak postąpił, aby utrzeć ojcu nosa.

Niespodziewanie niewinny chichot opuścił moje usta. Nawet kąciki warg Zandera odrobinę się uniosły.

– Jakiś znikomy odsetek ludzkości być może – dodałam zaczepnie. – Ale i tak kompletnie się nie spodziewałam, że zrzucisz na mnie nagle taką bombę. Byłeś na tyle stanowczy w swoim postanowieniu i nawet przez myśl mi nie przeszło, że jednak się zdecydujesz.

Zander wręczył mi lampkę, za co podziękowałam skinieniem głowy. Po chwili usadowił się na drugim krańcu kanapy i zarzucił jedną z rąk na jej oparciu. Powoli zaczął sączyć szkarłatny alkohol, wodząc po mnie intensywnym spojrzeniem.

Broken PromiseOpowie?ci t?tni?ce ?yciem. Odkryj je teraz