Melted Hearts [18+]

Od miesiąca nie widziałam nikogo z ekipy ,,Gwiazdy chcą hollywoodu".

Ostatni miesiąc minął mi na sesjach zdjęciowych, pracy w kwiaciarni, oglądaniu między innymi najnowszego sezonu Stranger Things, bądź Pamiętników Wampirów.

Słuchałam też nowych przebojów Tate Mcrae, pisałam w pamiętniku, a przedewszystkim, rozmyślałam nad moją, i Lennoxa relacją.

Doszłam do szybkiego wniosku.

Musimy wyjaśnić sobie to wszystko raz na zawsze, i szczerze porozmawiać. Rozmowy są podstawą relacji, a my taką szczerą, jak narazie odbyliśmy jedną.

I zdecydowanie, jeśli mamy spodziewać się dwójki dzieci, musieliśmy szczerze porozmawiać na multum tematów, dotyczących chociażby wychowania, nie wliczając w to, że ostatnim czasem coś pomiędzy nami iskrzyło.

A ja byłam naprawdę zaplątana w tej sytuacji, twierdząc, że potrzebujemy naprawdę dużo czasu, by przyzwyczaić się do tej sytuacji, jak i napięcia, rosnącego między nami.

Pomiędzy tym wszystkim mogłam odczuć to, że nie ukrywając się ze swoimi uczuciami, mogłam przyznać, że Darcy Lennox mnie pociąga. To jest akurat oczywiste, ale gdy dochodzą do tego emocje, to rzeczywiście chyba się w nim zakochałam.

Co prawda narazie są to przypuszczenia, bo nie mam aż tak wielkich umiejętności określania swoich uczuć. Jeszcze nie teraz.

Moje plany na dzisiejszy dzień miały wyglądać tak, że od momentu wstania z łóżka szybko się ogarnęłam, zjadłam, i od ponad czterech godzin byłam na zakupach.

Najpierw byłam w spożywczym, później spędziłam trzy godziny w galerii handlowej, włócząc się po sklepach, przymierzając między innymi biustonosze, które nie byłyby za małe, jak większość w mojej szafie, i robiąc mnóstwo zdjęć z fanami, którzy na moje szczęście, nie zauważyli mojego nawet dużego już brzuszka ciążowego.

Aktualnie wracałam już z centrum, niosąc w dłoniach mnóstwo toreb zakupowych, i oglądając ozdobione na święta Bożego Narodzenia ogródki.

Tak naprawdę, dzisiaj wybił osiemnasty listopada, a większość domów, i kamienic w dzielnicy, w której mieszkałam, było już ozdobionych.

Sama planowałam już udekorowanie mieszkania w środku, i zmienienie jego kolorystyki.

Od zawsze kochałam święta, i zdecydowanie były one moją ulubioną porą roku.

Byłam tak zamyślona, że nie zauważyłam nawet wysiadającego z auta bruneta, niosącego w dłoni bukiet kwiatów.

Kiedy doszłam na tyle blisko, by Lennox mnie zauważył, na jego twarzy wymalowało się zdziwienie, szybko zamienione na złość w momencie, w którym zeskanował wzrokiem moją sylwetkę, a jego wzrok stanął na torbach, które niosłam w ręce.

- Czemu to nosisz!? - wykrzyczał jakby w furii, po chwili wyrywając mi z rąk około dziesięciu toreb z ubraniami, i jedzeniem. - Nie powinnaś tego, kurwa, nosić - brzmiał, jak kipiący czajnik, którego zaczynałam się bać.

- Nie unoś się, na mnie, kurwa, tymbardziej! - w odwecie dostosowałam ton głosu do jego.

Na twarzy Darcy'ego wykwitła lekka ulga, a złość zastąpiło zdenerowanie.

- Nie rozumiesz, że po pierwsze ktoś może nas usłyszeć, a po drugie, to na kobiety się nie krzyczy, a takie coś spokojnie mogłabym podciągnąć pod przemoc psychiczną - zakpiłam, odrzucając włosy przez ramię, i udając obrażoną. Bo mimo wszystko wiedziałam, że miał racje, jednak ja chciałam zrobić sobie dłuższy spacer po świeżym powietrzu, i dać wypłynąć na wierzch mojej duszy towarzystwa, mimo tego, ze zdecydowanie wolę samotność.