Discover me [+18]

By KZMYdynka

165K 6.1K 548

Dwudziestojednoletnia Lily Herman jest na ostatnim roku studiów. Kobieta dobrze się uczy i w przyszłości chce... More

Informacje o książce
Prolog
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
32

31

3.5K 219 16
By KZMYdynka

NICOLAS

Po tym, jak wyjaśniłem wszystko Lily, udałem się do mieszkania swojej siostry, gdzie wszystko jej wyjaśniłem. Z początku nie chciała ze mną rozmawiać, jednak po kilku minutach odpuściła i kazała mi mówić. Wiele razy płakaliśmy, ale w końcu powiedziałem, że zostaje. Że nigdzie się nie wybieram i zostaje tutaj, by być przy niej. By być w końcu dla niej tym starszym bratem. Chciałem, by miała we mnie oparcie, którego wcześniej jej nie dałem.

— A ty i Lily? Wiem, że coś do siebie czujecie — zaczęła, a ja się spiąłem.

Nie wiem, czy dobrym pomysłem było jej mówić o tym wszystkim, gdy sam nie wiedziałem, na czym tak naprawdę stoimy. Ja się w niej zakochałem, ale ona jeszcze do końca nie jest pewna swoich uczuć. Co, jeśli w pewnym momencie stwierdzi, że to jednak nie to?

— To skomplikowane — westchnąłem, opierając się o oparcie kanapy w jej mieszkaniu. — Powiedziałem jej, że się w niej zakochałem.

Od razu spojrzałem na siostrę, ale nie zobaczyłem żadnej reakcji.

— Jeśli ją skrzywdzisz, wyrwę ci nogi z dupy i nie będę patrzyła na to, że jesteś moim bratem, dupku! — dała mi kuksańca w bok. — Uważałam cię za dupka i to wielkiego, ale teraz widzę, że się zmieniłeś. Mam nadzieję, że dasz jej, to co najlepsze, bo wiem, że jest wspaniała. Mam też nadzieję, że ona da ci wszystko, co piękne i szczęśliwe.

Uśmiechnąłem się i przytuliłem ją do swojego boku, a ta objęła mnie w pasie.

— Kocham cię, siostra.

— Ja też cię kocham, braciszku.

— Jeśli mnie kochasz, to dasz mi kupić sobie nowe auto — spróbowałem, a ta spojrzała na mnie spod przymrużonych powiek.

— Wiem, że to jedyna rzecz, która została ci po rodzicach, ale możesz trzymać ten samochód w garażu — mruknąłem. — Ten rozwalony różowy Mercedes nie jest zdatny do jazdy i boje się, że mogę cię stracić. Pamiętaj, że mam tylko ciebie.

Nataly westchnęła i kiwnęła głową.

— Dobrze, ale nie jakieś drogie — szepnęła, a mnie oblała ulga. — Najlepiej takie używane, a nie nowe z salonu. Na takie chce sama zarobić.

Kiwnąłem głową i przytuliłem ją do siebie.

— Zostanę dzisiaj u ciebie na noc — powiedziałem nagle, wzdychając.

Moja siostra oderwała się ode mnie, patrząc na mnie ciekawsko.

— Niech zgadnę — uśmiechnęła się, siadając po turecku przy moim boku. — Moja najlepsza przyjaciółka wyrzuciła cię z mieszkania, gdy ty chciałeś zostać u niej na noc. Zgadłam?

Zacisnąłem usta w wąską linię, a brunetka wybuchnęła śmiechem.

— Nie śmiej się, moim jajkom wcale nie jest do śmiechu — fuknąłem.

Spojrzałem na siostrę, a ta jeszcze głośniej wybuchnęła śmiechem.

— Teraz jedno jajko będzie większe od drugiego! Dobrze wyszkoliłam moją koleżankę — odparła dumnie, a ja prychnąłem.

— Idę wziąć prysznic, masz jeszcze te moje dresy, które mi ukradłaś?

— Nie wiem, o czym mówisz! — krzyknęła, gdy ja byłem już w drodze do łazienki.

***

Leżałem na kanapie, nie mogąc usnąć. Byłem przyzwyczajony już, że obok mnie leżała Lily i wtula się w moje ciało. Trudno było się z powrotem przyzwyczaić, że jej nie ma. Bez namysłu wziąłem telefon i napisałem do niej wiadomość.

Do: Czekoladka

Śpisz?

Po kilku minutach moją wiadomość została odczytana.

Od: Czekoladka

Zależy, po co pytasz.

Moje kąciki ust uniosły się delikatnie w górę, a ja sam pokręciłam głową.

Do: Czekoladka

Myślę o tobie i cholernie tęsknię.

Trzy kropki pojawiły się na ekranie, a później zniknęły i ponownie się pojawiły. Herman chyba myślała nad odpowiedzią, ale w końcu trzy kropki zniknęły i się nie pojawiły. Westchnąłem cicho, odkładając telefon.

Nadal mi nie wybaczyła.

Leżałem dalej na kanapie, przykryty kocem i wpatrywałem się w biały sufit. Nie wiedziałem, co mam ze sobą zrobić. W tej chwili jedyne, co chciałem zrobić to wsiąść w samochód i pojechać do kobiety, o której marzę.

Gdy po kilku minutach kobieta nadal mi nie odpisała, wziąłem telefon do ręki i ponownie do niej napisałem.

Do: Czekoladka

Twoja najbardziej romantyczna randka z Cruzem?

Nie było to najlepsze pytanie, ale nie wiedziałem, od czego mam zacząć.

Wiadomość zwrotną otrzymałem po kilku sekundach, więc chyba zadziałało.

Od: Czekoladka

Czekaj, co?

Do: Czekoladka

Opowiedz mi o najromantyczniejszej randce.

Sam sobie wybijałem szpile prosto w serce.

Od: Czekoladka

Chyba nie było takiej.

Nasz wspólny pierwszy raz, cholera.

Myślałem chwilę nad odpowiedzią, aż w końcu uśmiechnąłem się i odpisałem.

Do: Czekoladka

W takim razie pozwól, że to naprawię.

Trzy kropki zaczęły pojawiać się, a później znikać. I gdy już myślałem, że Lily znowu mnie zignoruje, ona tym razem odpisała.

Od: Czekoladka

W takim razie musisz się postarać, Nico.

Przymknąłem oczy, gdy zauważyłem, że nazwała mnie zdrobnieniem mojego imienia. Wcześniej go nie lubiłem, ale teraz, gdy ona zaczęła go używać, nie myślałem już o rodzicach, tylko o niej.

Do: Czekoladka

Czyli zgadzasz się podjąć to ryzyko i pójść ze mną na randkę?

Od: Czekoladka

Pójdę, ale ona zadecyduje, co dalej.

Już wiedziałem, że muszę się postarać.

Do: Czekoladka

Postaram się, byś nigdy nie zapomniała o tej randce. Gdy tylko wszystko ustale, dogadamy się w kwestii daty, dobrze?

Od: Czekoladka

Ok.

Westchnąłem na te suche „Ok". Ona naprawdę chce mnie wykończyć.

Do: Czekoladka

Dobranoc, kochanie. Śpij dobrze i śnij o mnie (tylko w tych superlatywach).

***

Dni mijały aż nastała niedziela, gdzie odbywał się bal charytatywny dla dzieci z domów dziecka w Nowym Jorku. Lily zgodziła się pójść ze mną, ale oboje wiedzieliśmy już, że zemsta i układ poszedł na drugi plan. Teraz na pierwszym była nasza relacja. Chociaż nadal chciałem zemścić się za to, co zrobił Brooks i Linda, to ważniejsza jednak była Herman.

— O której będziecie? — zapytał mnie Kai, gdy wychodziłem ze swojego mieszkania, a on zrzędził mi do ucha przez telefon.

Wziąłem szybko kluczyki od samochodu i zamknąłem mieszkanie.

— Pewnie trochę się spóźnimy, bo muszę jeszcze wstąpić w jedno miejsce — mruknąłem, gdy wsiadłem do windy.

Brayden krzyknął coś w tle, żebyśmy się pospieszyli, a Kai mu przytaknął. Chwilę rozmawiałem jeszcze z chłopakami, aż w końcu wsiadłem do samochodu i się rozłączyłem. Jechałem dość spokojnie, nie spiesząc się. Wiedziałem, że dzisiaj będę musiał skonfrontować się z Lindą i Brooksem.

Po drodze do mieszkania Lily pojechałem w jeszcze jedno miejsce, a później do niej. Gdy wysiadłem z windy w jej budynku, zapukałem do drzwi. Po chwili usłyszałem stukot jej szpilek, a później niemal opadła mi szczęka. Kobieta stała przede mną w różowej, długiej sukience, która miała dekolt w kształcie literki „V". Rękawy sukienki były wykonane z koronki, a sama sukienka sięgała do ziemi i miała rozcięcie do prawie końca uda.

— Chryste — mruknąłem, przegryzając wargę. — Wyglądasz tak cudownie.

Gdy nasze spojrzenia się spotkały, zobaczyłem w jej oczach zdenerwowanie.

— Mogę wejść? — zapytałem, poprawiając bukiet róż w dłoni.

Herman kiwnęła głową, więc wszedłem do środka i zamknąłem za sobą drzwi.

— Proszę, to dla ciebie — uśmiechnąłem się, a ta delikatnie wzięła bukiet w swoje dłonie.

— Dziękuję, są śliczne — spojrzała na mnie ciepło, a moje serce się rozpłynęło.

Gdybym wiedział, że tyle szczęścia dadzą jej zwykłe kwiaty, już dawno bym jej je kupił.

— Wstawię je do wazonu i możemy jechać — mruknęła. — Chcesz coś do picia?

Nie mogłem oderwać od niej wzroku, była tak cholernie cudowna. Nigdy nie śniłem o piękniejszej kobiecie.

— Nie, dziękuję. Popatrzę sobie na ciebie.

Lily zaśmiała się na głos, kręcąc głową, a ten dźwięk był dla mnie miodem na moje uszy.

— Będziesz musiała się dzisiaj trzymać bardzo blisko mnie, nie wiem, co może przyjść jeszcze do głowy Lindzie i Brooksowi — mruknąłem. — A nie pozwolę, by coś ci się stało.

— Czasami uda ci się być słodkim, wiesz? — odwróciła się twarzą do mnie, gdy wstawiła kwiaty do wazonu. — Co kompletnie nie pasuje do wyrazu twojej twarzy.

Prychnąłem delikatnie śmiechem, a ta kiwnęła głową na wyjście.

Tak, nie mogłem się powstrzymać i spojrzałem na jej cholernie pociągający, okrągły tyłek.

***

Byliśmy już na balu w hotelu "Stars", tam, gdzie wcześniej odbywały się inne spotkania. Tym razem było jeszcze więcej ludzi, a gdy nas zobaczyli, zaczęli się uśmiechać.

Dzięki mnie w internecie nie krążyły plotki na nasz temat i praktycznie każdy przez to zapomniał, że jesteśmy razem, a ja kiedyś byłem profesorem Lily. Owszem, ludzie gadali, ale robili to tylko między sobą, a nie opisywali to w internecie. Tyle mi wystarczyło, by ochronić siebie i Lily.

— Zimno ci? — szepnąłem do ucha Herman, delikatnie dotykając je wargami.

Widziałem, jak po kobiecym ciele przechodzi dreszcz. Uśmiechnąłem się na ten widok.

— Może troszeczkę — spojrzała na mnie, gdy ja trzymałem dłoń na jej biodrze.

To, że dała mi się dotykać, było dla mnie zbawieniem. Ale ja potrzebowałem więcej, chciałem ją, cholera jasna, przytulić i pocałować, ale wiedziałem, że na razie nie jest to najlepszy moment.

Zdjąłem z siebie marynarkę i zarzuciłem ją na jej ramiona, a sam zostałem w białej koszuli.

— Dziękuję — mruknęła. — Widziałeś gdzieś Linde i Brooksa? — zapytała, opierając się bardziej o mnie.

Mruknąłem, gdy poczułem jej ciało przy swoim.

— Jeszcze nie widziałem — mruknąłem, poprawiając swojego penisa, który nagle zaczął napierać na mój rozporek.

Lily chyba to wyczuła, bo zaczęła się śmiać, a później odwróciła głowę w moją stronę i spojrzała na mnie psotnie.

— Schowaj pazurki, czekoladko. — Napiąłem ramiona, gdy przejechała paznokciami po moim udzie. — Zatańczmy.

Nie czekałem na jej pozwolenie, tylko złączyłem nasze dłonie razem i pociągnąłem nas na parkiet. Gdy tylko przyciągnąłem kobietę do siebie, kładąc dłoń bardzo blisko jej pośladków, myślałem, że oszaleje.

— Rączki wyżej, skarbie.

Skarbie.

Wpatrywałem się w nią z ogniem w oczach, chociaż wiedziałem, że jeszcze jej nie dostanę. Nic nie mogłem poradzić, że samymi słowami rozpalała we mnie ogień, który tylko ona sama mogła ugasić.

Lily przerwała nasz kontakt wzrokowy, rozglądając się dookoła. Powędrowałem za nią wzrokiem, sam patrząc w te miejsca.

— Wszyscy na nas patrzą — mruknęła, delikatnie się spinając.

Pogładziłem delikatnie kciukiem jej plecy, by dodać jej otuchy.

— Spokojnie, skarbie. Jestem tutaj z tobą i nie pozwolę ci upaść — cmoknąłem ją w skroń.

Kobieta spojrzała na mnie, a w jej oczach zapaliły się małe ogniki.

— Kocham twoje oczy, czekoladko.

Nazwałem ją tak nie tylko ze względu na jej brązowe włosy, ale również brązowe oczy, w których tonę.

Herman otworzyła szeroko usta, a później sapnęła.

— Pójdę do toalety. — Nim zdążyłem pójść za nią, ona zniknęła mi z oczu.

Gdy ona zniknęła, do pomieszczenia wszedł Brooks i Linda z zadowolonymi uśmieszkami na twarzach.

Nie podobało mi się to, wyczuwałem kłopoty.

Stałem i patrzyłem się na nich, gdy ci udawali, że są w sobie szaleńczo zakochani. Byłem pewny, że Linda jest z Brooksem tylko dla kasy i chciałem, to udowodnić. Chciałem, by Linda i Brooks nigdy więcej nie weszli mi w drogę, by poczuli, że nie tylko oni umieją ciągnąć za sznurki.

— Panie West, miło pana widzieć — koło mnie pojawiła się czarnowłosa kobieta.

Zmarszczyłem brwi, gdy jej czerwone usta, pocałowały mój policzek.

— Charlie Sheen — uśmiechnęła się ponownie, przypominając mi, jak się nazywa. — Projektował mi kiedyś pan moją willę na Sycylii. A później spędziliśmy miłe chwile — uśmiechnęła się, zarzucając mi dłoń na ramie.

Uniosłem brew do góry, spychając jej dłoń.

— Nie przypominam sobie tego momentu.

Uniosła brew do góry, a zaraz wybuchnęła śmiechem, zwracając uwagę innych. Dziwnym trafem Linda i Brooks patrzyli się na nas z uśmiechem na ustach.

— Och, Nico. — Mruknęła, przysuwając się do mnie. — Nawet sobie nie żartuj z takich rzeczy. Ja bardzo dobrze pamiętam, jak jęczałeś moje imię.

Odsunąłem się od niej, patrząc na nią wściekle.

— Przykro mi, ale najwidoczniej pomyliła mnie pani z kimś innym — warknąłem, rozglądając się za Brooksem, który nagle zniknął mi z pola widzenia.

Zacisnąłem mocniej pięści, gdy zauważyłem, że Linda zmierzała w moją stronę.

— Jak mógł mnie pan nie pamiętać! — krzyknęła, a obok niej pojawiła się Linda.

Zacisnąłem w złości pięści, gdy Charlie wymierzyła w mój policzek i mocno mnie uderzyła. Spojrzałem na nią zszokowany, ale ona już odchodziła w inną stronę.

— Kłopoty w raju? — potrzepotała rzęsami Linda.

Przejechałem językiem po zębach, patrząc na nią wściekle.

— Ty ją tu podstawiłaś, prawda?

Blondynka zarzuciła włosami, uśmiechając się głupkowato.

— Nie odwołałeś detektywa, więc tak jak mówiłam, to dopiero początek — posłała mi całusa.

Prychnąłem, zbliżając się do niej, by wysyczeć do jej ucha:

— Zacznij przygotowywać się na upadek, bo zgniotę cię, jak zużytą kartkę papieru.

Odsunąłem się od niej, uśmiechając się złowieszczo.

Wiem, że Linda jest z Cruzem dla pieniędzy, ale nie wiem, po co jej ich aż tyle. Chciała mieć je ode mnie i od niego, a także pieniądze jej ojca.

Chciała coś wykupić? Chciała kogoś przekupić? Musiałem się tego dowiedzieć i wypowiedzieć to wszystkim na głos, i tylko dlatego nie odwołałem detektywa. Wiedziałem, że igram z ogniem, ale lubiłem się czasami oparzyć.

— Twój czuły punkt to Lily — mruknęła, patrząc na mnie cwaniacko. — Lepiej jej pilnuj, chyba nie chcesz, by to ona poparzyła się ogniem, z którym tak bardzo lubisz igrać.

Otworzyłem szerzej oczy, a ta z satysfakcją wymalowaną na twarzy, odeszła ode mnie, kierując się w stronę wyjścia.

Gdzie do cholery jest Brooks?

— Stary, co jest? — dotarł do mnie głos Kaia i Braydena.

Żona Braydena stała przy nim, również patrząc na mnie przerażona. Nie dość, że miałem ich na głowie, to jak na złość zaczęła dzwonić moja siostra.

Byłem w dupie.

— Musimy znaleźć Lily. Brooks najprawdopodobniej jej coś zrobił.

IG: kzmydynka

#DiscoverMe

#KZMYdynka

X: KZMYdynka

Continue Reading

You'll Also Like

213K 9.2K 50
Lavender Johns spotykała się w życiu z wieloma mężczyznami. Kwestie miłości traktowała dość luźno. Chociaż w głębi duszy była romantyczką. Wiedziała...
213K 11K 40
Mafia, zaaranżowane małżeństwo i zdrada okupiona krwią wrogów. To wszystko już było... A może nie koniecznie? Marcello de Angelis to przyszły następ...
4.4M 184K 70
Skyler wraz z dwoma przyjaciółkami jedzie do Rzymu świętować koniec szkoły. Tam trafia do łóżka z przystojnym Włochem który później okazuje się być j...
933K 34.1K 43
Blair po doświadczeniu zdrady mężczyzny, którego kochała, nie może dość do siebie. Zdrady, która wydarzyła się w najgorszym możliwym momencie. W akc...
App - Unlock exclusive features