TorinKR
Za b艂臋dy trzeba p艂aci膰. Nawet je艣li s膮 to b艂臋dy niezawinione, a nawet nie nasze. Wiktor -
drobny przedsi臋biorca - w艂a艣nie rozpocz膮艂 sp艂acanie. My艣la艂, 偶e przyjdzie mu sp艂aca膰 tylko
kas臋. Bardzo si臋 pomyli艂, to by艂oby zbyt proste. Przyjdzie mu zmierzy膰 si臋 z d艂ugami,
kt贸rych cie艅 si臋ga jego do艣膰 odleg艂ej przesz艂o艣ci. A co z d艂ugami kt贸re inni zaci膮gn臋li u
niego? Cho膰by przypadkiem poznana Agnieszka - roztrzepana tancerka. Jak膮 rol臋 w jego
historii pe艂ni poparzona nauczycielka wychodz膮ca z domu tylko noc膮. Czy dw贸jka jego ju偶
ca艂kiem doros艂ych dzieci opr贸cz emotki przykro mi na fejscie, zainteresuje si臋 bardziej
jego losem. Du偶o pyta艅 na pocz膮tek. A historia dopiero si臋 rozpoczyna. Wiele spraw os贸b
i zdarze艅 okazuje si臋 by膰 ca艂kiem innymi ni偶 wygl膮daj膮 na poz贸r. Czy honorowe sp艂acanie
d艂ug贸w kiedy艣 si臋 ko艅czy? Czy mi艂o艣膰 to te偶 d艂ug, czy mo偶e jednak profit? Wiktor znaczy
zwyci臋zca - ale czy to mo偶e by膰 takie proste?