��������

Gdy Juniper Jones, jedyne medium współpracujące w Nowym Orleanie z policją, zostaje wezwana na miejsce zbrodni, jeszcze nie wie, że to początek jej kłopotów. Jedno nieopatrzne słowo z jej ust, które podchwytuje dziennikarz, sprawia, że wilkołaki i wampiry niemalże rzucają się sobie do gardeł, a Pepper odwiedza sam egzekutor sfory, domagając się wyjaśnień. Remy Beckett ma dość problemów i bez mediów rozdmuchujących konflikt pomiędzy watahą a wampirzą rodziną. Ich przyczynę widzi w długim języku swojej partnerki, od której usiłuje trzymać się z daleka. Jedna wizyta w jej domu sprawia, że Remy zaczyna zmieniać zdanie. Pepper jest pyskata, bezczelna i zbyt samodzielna jak na jego gust, ale równocześnie inteligentna, waleczna i bardzo seksowna. Wkrótce może się jednak okazać, że mimo swojej niezależności będzie potrzebowała ochrony watahy... Okładka: https://www.facebook.com/justyna.es.grafik

"Special w Złotych Tarasach parodia kto wróci ten wróci" to parodia na podstawie specjalów z świata Miraulum. Jeżeli lubisz parodie i przeróbki to zapraszam!

"Więc...nigdy się wcześniej nie całowałaś?" ✿✿✿✿✿ Bardzo Wam sie spodoba, tak jak i mi :) Częściowo wzorowane na filmie "Cała ona" ("She's all that)" by @lilacniallplz and all credits go to her don't steal my translate! @datzzznioxy

Alicja Willamont ma wszystko, czego można zapragnąć: pieniądze, luksusowy dom nad jeziorem i nazwisko, które otwiera wszystkie drzwi. Ale w dniu siedemnastych urodzin odkrywa, że jej idealny świat to iluzja. Finanse rodziny są na krawędzi, a jej ojciec podejmuje desperackie kroki, by je ratować. W ramach "lekcji pokory" Alicja ląduje w pracy w zwykłym lumpeksie, z dala od swojego dotychczasowego życia. Tam spotyka Leo, zbuntowanego artystę, który nie ma pojęcia, kim jest. Dla niego jest tylko Ali- bez nazwiska, bez historii. Podczas gdy Alicja uczy się życia poza pozłacaną klatką, jej starszy brat, Maximilian, wraca z zagranicy z własnymi tajemnicami i planem, by przejąć kontrolę nad rodzinnym imperium. Tymczasem w starym rodzinnym archiwum Alicja znajduje pamiętnik swojej prababki, który prowadzi ją do tajemnicy sprzed lat - tajemnicy, która może zniszczyć rodzinę Willamont lub dać jej szansę na nowy początek. To opowieść o miłości, zdradzie, sile rodziny i o tym, jak odnaleźć samego siebie, gdy cały świat chce cię zdefiniować.

Millinocket, Maine. Minęły dwa lata od zniknięcia w niewyjaśnionych okolicznościach Ginny Winslow, z którą Aiden McKenna planował przyszłość. Gdy w pokoju Emmy, jego obecnej dziewczyny, pojawia się listek ulubionej cynamonowej gumy Ginny, a w domowej ciemni wywołuje się zdjęcie, którego nigdy nie wykonał, Aiden i Emma zaczynają podążać za echem dawnych zdarzeń. Trop prowadzi ich do miejsca, gdzie kończy się życie, a zaczyna to, co dzieje się za jego progiem. Tylko czy Aiden i Emma na pewno chcą wiedzieć, co wydarzyło się tamtej nocy, w której zniknęła Ginna? Bo niektóre odpowiedzi otwierają drzwi, których nie można potem zamknąć... GATUNEK: Thriller/Paranormal

Pewien wieczór kompletnie zmienia całe życie dwóch chłopaków. Jeden traci głowę dla drugiego, a drugi odwzajemnia to uczucie. Jednak jeden kamień losu zmienia kompletnie wszystko. Czy to będzie koniec ich znajomości i tego, co między nimi zaszło? Jest to w pewnym sensie parodia. Uznałam tak, bo to ff nie zalicza się ani do normalnych, a do nienormalnych też nie w pełni. Sami oceńcie :') Enjoy! Wszelkie prawa zastrzeżone! Język: PL/Polski/Polish Historia jest w pełni wymyślona. Proszę o nie kopiowanie i nie używanie treści zamieszczonych w tym fanfiction do celów własnych. Proszę nie oceniać czegokolwiek po okładce czy nazwie. Spotkałam się z opinią, że nazwa jest odrzucająca, ale niektóre prace mogą być znacznie lepsze z gorszym tytułem niż te, które są milsze/ładniejsze w nazwie. Liczy się wnętrze, prawda?

Jestem Alec. Alec Lightwood właściwie, ale mój ojczym nie byłby zadowolony, jeżeli na prawo i lewo rozpowiadałbym, że tak brzmi nazwisko, pod którym figuruję w dokumentach śmiertelników. Zapewne już po tym zdaniu macie mnie za wariata - całkiem słusznie! Ale może od początku. Znacie już moje imię. To nic nadzwyczajnego, większość osób je posiada. Ale mało kto może się poszczycić takim rodowodem, jak ja. Musicie bowiem wiedzieć, że moim ojcem jest... Tu powinny pojawić się fanfary albo inne podniosłe dudnienie, spodobałoby mu się. Moim ojcem jest Apollo.

» zbiór talksów z hp, najczęściej tłumaczone « 28/09/17 #65 w #humor 30/09/17 #28 w #humor 09/10/17 #16 w #humor 10/10/17 #7 w #humor

Druga część Archiwów Agencji. Ostateczna granica? Czy ten tekst się skądś nie kojarzy? Tak czy inaczej... nasi bohaterowie mają teraz na swoich futrzastych łebkach dużo większe kłopoty, niż kwiatuszki czy wojewódzki miszcz łowiectwa. I w poszukiwaniu odpowiedzi wyruszą tam, gdzie nie dotarł jeszcze nikt.

tłumaczenie z tumblra @/celestialvoid-fanfiction Stiles lubi zostawiać małe notki w kieszeniach Dereka. Nigdy nie pisze na nich swojego imienia, ale nie musi. Derek wie kto je pisze.