抖阴社区

Rozdzia? 34

16 3 44
                                        

Siedzieliśmy w pokoju. Seungmin przeglądał coś na telefonie, Chan z boku czytał raport, a ja… patrzyłem przez okno.

Czułem się...spokojny.
Zbyt spokojny, jak na to, co miało zaraz nadejść.

Wtedy to usłyszałem.

– GDZIE ON JEST!?-
–GŁUPI SUKINSYN! -
Głos Hana przebijał się przez ściany, jakby zaraz miał je rozsadzić.

Ktoś próbował go zatrzymać.
Nie wyszło.

Kroki. Uderzenia.
Krzyk zbliżał się coraz bardziej.

Chan i Seungmin zerwali się na równe nogi.

– Kurwa - syknął Chan.
– Wiedziałem, że nie odpuści.-

Seungmin już stał przy drzwiach, ale ja go wyminąłem.

– Nie ruszajcie się.-

Odwrócili się do mnie z zaskoczeniem.

Stałem prosto. Spokojnie

Wziąłem broń ze szuflady. Chłodny metal w dłoni wydawał sie znajomy

Jak rękawiczka dopasowana do starego ciała.

Drzwi się otworzyły z hukiem.

Han.

Wkurwiony. Wściekły. Zwierzę.

– Tylko spróbuj - powiedział Chan przez zęby, stając krok przede mną.

– Odsuń się, Chan. - Mój głos był inny.
Był Mój.

Seungmin zawahał się, ale wykonał krok w bok.

Han spojrzał na mnie.
Zamarł.

– Jeszcze dychasz....- prychnął.
– I grasz teraz bohatera?-

Podszedłem.
Nie bałem się. Nie drżałem. Nie cofałem się.

Podniosłem broń i przyłożyłem mu do czoła.

– Skończyłeś?- Głos wypełnił pokój.

Cichy.

Zimny.

Han zaśmiał się nerwowo, jakby nie dowierzał.

– Co zrobisz? Strzelisz mi w głowę w środku rezydencji, przy dwóch świadkach?-

– Tak. - Bez zawahania.

W jego oczach coś pękło. Ale nie zdążył zareagować.

Pociągnąłem za spust.

Strzał przeszył ciszę.

Kula nie trafiła w czoło.

Trafiła tuż obok – w ścianę przy jego uchu. Celowo.
Dźwięk ogłuszył go bardziej niż jakikolwiek cios.

Han upadł na kolana, trzymając się za głowę.

– To był ostrzegawczy - powiedziałem cicho.
– Następny będzie w serce. Albo nie....-
–Zacznę od kolana. I zostawię cię tam, gdzie mnie zostawiłeś.W ciemności. W bólu.-

Chan stał nieruchomo. Seungmin patrzył na mnie szeroko otwartymi oczami.

– Wynocha stąd - powiedziałem do Hana.

Ten ledwo podniósł głowę.
Po raz pierwszy… wyglądał na naprawdę przestraszonego.

Po raz pierwszy… miałem władzę.

Wstał chwiejąc się i wyszedł, nie patrząc na nikogo.

Po chwili zostałem sam z Seungminem i Chanem.
W pokoju było cicho.

*~ born of blood ~*  Skz 18+Opowie?ci t?tni?ce ?yciem. Odkryj je teraz