Siedzieliśmy w pokoju. Seungmin przeglądał coś na telefonie, Chan z boku czytał raport, a ja… patrzyłem przez okno.
Czułem się...spokojny.
Zbyt spokojny, jak na to, co miało zaraz nadejść.Wtedy to usłyszałem.
– GDZIE ON JEST!?-
–GŁUPI SUKINSYN! -
Głos Hana przebijał się przez ściany, jakby zaraz miał je rozsadzić.Ktoś próbował go zatrzymać.
Nie wyszło.Kroki. Uderzenia.
Krzyk zbliżał się coraz bardziej.Chan i Seungmin zerwali się na równe nogi.
– Kurwa - syknął Chan.
– Wiedziałem, że nie odpuści.-Seungmin już stał przy drzwiach, ale ja go wyminąłem.
– Nie ruszajcie się.-
Odwrócili się do mnie z zaskoczeniem.
Stałem prosto. Spokojnie
Wziąłem broń ze szuflady. Chłodny metal w dłoni wydawał sie znajomy
Jak rękawiczka dopasowana do starego ciała.
Drzwi się otworzyły z hukiem.
Han.
Wkurwiony. Wściekły. Zwierzę.
– Tylko spróbuj - powiedział Chan przez zęby, stając krok przede mną.
– Odsuń się, Chan. - Mój głos był inny.
Był Mój.Seungmin zawahał się, ale wykonał krok w bok.
Han spojrzał na mnie.
Zamarł.– Jeszcze dychasz....- prychnął.
– I grasz teraz bohatera?-Podszedłem.
Nie bałem się. Nie drżałem. Nie cofałem się.Podniosłem broń i przyłożyłem mu do czoła.
– Skończyłeś?- Głos wypełnił pokój.
Cichy.
Zimny.
Han zaśmiał się nerwowo, jakby nie dowierzał.
– Co zrobisz? Strzelisz mi w głowę w środku rezydencji, przy dwóch świadkach?-
– Tak. - Bez zawahania.
W jego oczach coś pękło. Ale nie zdążył zareagować.
Pociągnąłem za spust.
Strzał przeszył ciszę.
Kula nie trafiła w czoło.
Trafiła tuż obok – w ścianę przy jego uchu. Celowo.
Dźwięk ogłuszył go bardziej niż jakikolwiek cios.Han upadł na kolana, trzymając się za głowę.
– To był ostrzegawczy - powiedziałem cicho.
– Następny będzie w serce. Albo nie....-
–Zacznę od kolana. I zostawię cię tam, gdzie mnie zostawiłeś.W ciemności. W bólu.-Chan stał nieruchomo. Seungmin patrzył na mnie szeroko otwartymi oczami.
– Wynocha stąd - powiedziałem do Hana.
Ten ledwo podniósł głowę.
Po raz pierwszy… wyglądał na naprawdę przestraszonego.Po raz pierwszy… miałem władzę.
Wstał chwiejąc się i wyszedł, nie patrząc na nikogo.
Po chwili zostałem sam z Seungminem i Chanem.
W pokoju było cicho.

CZYTASZ
*~ born of blood ~* Skz 18+
Actionfanfik inspirowany seri? bl "kinnporshe"!! han i minho maj? do?? nieoczekiwane spotkanie. Han to drugi syn najpot??niejszej rodziny mafijnej, podczas gdy Minho ma tylko m?odszego brata i jednego zaufanego przyjaciela. Jak potoczy si? ich historia? ...