Moje powieki są strasznie ciężkie ale udaje mi się je otworzyć.
W pierwszej chwili czuję sporą dezoriętację ale po chwili wszystko co do tej pory się wydarzyło układa mi się w całość.
Harry zabrał mi dziewictwo, Louis dał orgazm a potem zgwałcił moje usta... Świetnie.
Nie pamiętam co stało się potem...
Wstaję z kanapy na której się znajduję a moim oczom ukazuje się duży salon.
Rozglądam się po wnętrzu i stwierdzam, że jest to zajebiście drogi pokój. Skórzana kanapa, ogromny telewizor, beżowy dywan i tysiące jakiś drogich dodatków. Szklany, prostokątny stolik wydaje się być strasznie delikatny i wygląda tak jakby od najmniejszego ciężaru miał się stłuc.
Słyszę za sobą tupot butów i gwałtownie odwracam głowę. Niall stoi w drzwiach a w dłoni trzyma czarne kajdani. Lustrujemy się wzajemnie wzrokiem.
Momentalnie staję na nogi i domyślając się co chce zrobić zaczynam biec przed siebie.
Słyszę, że Niall jest tuż za mną. Dobiegam do końca korytarza i gdy natrafiam na zamknięte drzwi mam ochotę się rozpłakać.
-Dokąd to?- pyta i przyciska mnie z hukiem do drzwi. Przytrzymuje mi nadgarstki nad głową i całuje mnie. Jego język od razu próbuje wepchać mi się do ust i słyszę jak przyspiesza mu oddech.
-Niall... błagam...- wyksztuszam między pocałunkami ale on wydaje się tego nie zauważać. To nie jest ten słodki irlandczyk za którego go uważałam. To jest prawdziwy Niall Horan. I nie podoba mi się ani trochę.
-Niall... Proszę... - próbuję nadal na co on jedyn ruchem spina mi ręcę. Próbuję odepchać go z całych sił ale to nie daje nawet najmniejszych rezultatów.
-Proszę- błagam go aż w końcu gdy widzi, że nie zamierzam odpuścić przestaje.
-Co?- pyta wściekły, jakbym zrobiła coś złego.
-Proszę, nie rób mi tego...- Dopiero co się obudziłam i już mam przeżyć coś po raz kolejny?!
-Sorry Emm, ale teraz moja kolej na zabawę.
-Co chcesz mi zrobić?-pytam drżącym głosem. Boję się, że to będzie sto razy gorsze niż to co zrobili mi Louis i Harry. I mam nadzieję, że moją ,,karą" było właśnie to...
-Jesteś nasza Emma. Mogę robić z tobą to na co tylko będę mieć ochotę.- uśmiecha się złowieszczo a ja mam już czarno przed oczami. Nie podoba mi się to.
-Niall!- słyszymy krzyk Liama, po czym Horan zostaje odemnie odciągnięty. Oddycham z ulgą.
-Co ty kurwa wyprawiasz!? Harry I Louis już ją ukarali!- krzyczy Liam i w tym momencie mam ochotę rzucić mu się w objęcia. No dobra... Bez przesady. Chyba za bardzo się rozpędziłam...
-Skąd miałem wiedzieć?! Ponoć jest nasza i możemy robić z nią co chcemy!
-Jeszcze nic nie ustaliliśmy!- krzyczy do Nialla i odpina mi kajdanki. Od razu chwytam się za nadgarstki.
-Kto jest głodny?!
Gdy słyszymy krzyk Harrego, Niall od razu wybiega z korytarza a Liam obejmuje mnie w talii i prowadzi do, jak myślę, kuchni. Dobra nie będe protestować. W końcu mi pomógł.
Wchodzimy do kuchni gdzie wszyscy już są. Siadam na wolne krzesło, niestety obok Louisa i zaczynam bawić się obrusem.
-Nie jesteś głodna?- pyta mnie i podsuwa mi talerz z nałożonym jedzeniem. Gdy widzę, że czeka aż coś powiem, biorę pizzę do ręki i odgryzam kawałek. Louis odwraca wzrok a ja przyglądam się bardzo interesującemu białemu talerzowi...
Chłopcy gadali o jakimś meczu który się zbliżał. Nie obchodziło mnie to ani trochę. Nie jestem fanką piłki...
-Ustaliłem, że wszyscy możemy zabawiać się z Emmą, ale jej też ma się to podobać.- gdy słyszę słowa Louisa ksztuszę się sokiem. Brunet zaczyna klepać mnie po plecach.
-Emm, uważaj!- poucza mnie. Czy ja dobrze słyszałam?! Oni ustalają sobie o tym kto kiedy mnie bierze?! Czy ja jestem rzeczą!?
-Słucham? Co powiedziałeś?- pytam z szeroko otwartymi oczami.
-Że masz uważać?
-Nie to. Wcześniej!
-Aaa. Będziemy cię pieprzyć kiedy chcemy ale jeżeli będziesz niegrzeczna, nie będzie to dla ciebie przyjemne.
-Ja jestem człowiekiem! Jakim prawem wogóle możecie mnie tu trzymać?!
-Tym już, nie powinnaś się interesować. Jesteś nasza i nic tego nie zmieni.
Patrzę na każdego z nich i nie wiem co mam powiedzieć.
-Zachowujesz się tak, jakby działa ci się jakaś krzywda. A prawda jest taka, że nie dostałaś jeszcze żadnej prawdziwej kary.- mówi Styles i patrzy na mnie wyczekująco.
-Zgwałciłeś mnie!- wykrzykuję czerwieniąc się z wściekłości. Co oni sobie wogóle myślą!? Naoglądali się chyba za dużo pornoli.
-Rozdziewiczyłem. W najdelikatniejszy sposób. Poza tym, wiesz ile dziewczyn marzy żebym je przeleciał?!- wykrzykuje pewny siebie. On chyba śni.
-Skoro tak, to czemu nie weźmiesz sobie tych wszystkich dziewczyn, tylko uczepiliście się mnie!?
-To ty przyszłaś na nasz koncert pamiętasz?!
-Uspokójcie się, do cholery!- Louis potrafi mnie nieźle przestraszyć...
-Podobało ci się!- stwierdza pewny siebie z kpiącym wyrazem twarzy.
-Jesteś...- jestem pewna, że gdybym potrafiła ciskać piorunami wzrokiem, Harry już dawno by nie żył.
-Emma, chyba powinnaś pójść do swojego pokoju.- przerywa mi Louis w momencie gdy chcę zwyzywać tego idiotę.
-Ale...
-To nie była prośba- warknął oschle Tomlinson. Posyłam Stylesowi mordercze spojrzenie.
-Niby gdzie jest ten mój pokój?
-Ugh...Liam zaprowadz ją dobra?
Liam wstaje z krzesła a ja idę za nim po schodach. Harry tak mnie wkurwił, że chyba coś zaraz rozwalę. Mam ochotę zacząć tupać i krzyczeć. Mogłam go uderzyć. Głupia jestem, że tego nie zrobiłam.
-Masz się z tąd nigdzie nie ruszać.- wskazał mi kciukiem drzwi. Weszłam bez słowa do pomieszczenia i położyłam się na niewielkim łóżku. Coż, chyba muszę tu zostać. Westchnęłam i zamknęłam oczy.
*
-Emma jak myślisz, z kim dzisiaj spędzisz noc?- zapytał z uśmiechem Tomlinson gdy tylko przekroczył próg ,,mojego" pokoju.
-yyy... Z Liamem?- spytałam zdezorientiwana. Zasugerowałam to bo miałam nadzieję, że Liam jest niegroźny.
-Zła odpowiedz!- podszedł do łożka i pociągnął mnie za nogi, tak że teraz byłam tuż przy nim.
-Jutro jest kolej Liama. Dzisiaj czas spędzisz ze mną.
-Przecież z tobą jestem bezprzerwy- zauważyłam złośliwie.
-Mnie kolejka nie obowiązuje. Zawsze będziesz ze mną bo jesteś teraz panią Tomlinson.
-co?- wybucham głośnym śmiechem.
-Śmiej się ile chcesz cukiereczku. Za 10 minut widzę cię u siebie w pokoju.
Wyszedł pozostawiając mi ręcznik na komodzie.
Przecież ja nie wiem gdzie jest jego pokój ani łazienka...
YOU ARE READING
One Direction Dark
RandomEmma Flack to zwyczajna dziewczyna goni?ca za marzeniami. Nic nie jest w stanie odci?gn?? j? od spotkania si? z jej ulubionym zespo?em One DIrection. Ta historia pokazuje ?e nie ka?dy jest taki jak go pisz? media. Emma zostaje uprowadzona przez Loui...
