Złotowłosa i trzy morderstwa...

By _xhadesx_

149 20 4

Opowiem wam bajkę o lesie, domku, krześle, łóżku, dziewczynce i trzech trupach. Chcecie usłyszeć ich historie... More

Prolog
Rozdział I
Rozdział I Część II
Rozdział III Cześć I

Rozdział II

25 4 2
By _xhadesx_

Oboje siedzieli w szarym i cichym pomieszczeniu, w którym oprócz biurka z starym komputerem, szafek na książki i kilku okropnie niewygodnych krzeseł było pusto.
Cole pstrykał palcami i nucił jakąś wesołą melodię, był człowiekiem, który nie nawidzi ciszy. Po chwili spostrzegł, że Queen mu się przygląda i mrugając zaprezentował jej jeden ze swoich cudownych, pozwalających uśmiechów, od których człowiekowi robiło się lżej na sercu.
Do sali weszła ciemnowłosa kobieta w średnim wieku, granatowej sukience, która zbyt mocno opinała jej talię oraz ciężkich sandałach i ciemnych okularach na nosie, które nie zdradzały koloru jej oczu.
Usiadła i bezceremonialnie wysunęła przed nich teczkę z papierami do wypełnienia. Partnerzy wymienili się spojrzeniami i w milczeniu zaczęli wypełniać karty. Gdy skończyli kobieta zapytała:
- Były jakieś większe problemy?
Rudzielec zamyślił się po czym powoli, z poważnym tonem odparł;,, Trochę".
- W pewnym momencie wpadła w histerię, ale Cole ją uspokoił- rozwinęła dziewczyna.- Chodziło o przyczynę śmierci.
Kobieta pokiwała główną i ruchem ręki pozwoliła im odejść. Skineli jej głowami i szybko ulotnili się z pomieszczenia.
Gdy wracali do części mieszkalnej szli w całkowitej ciszy, której chłopak nie wytrzymał.
- Już dobrze księżniczko?- często ją tak nazywał, przez jej imię, co nie przeszkadzało dziewczynie, chociaż brzmiało dwuznacznie.
- Już jest ok, dzięki tobie- uśmiechnęła się słabo.
- Cała przyjemność po mojej stronie- odparł wesoło, po czym przybliżył usta do jej ucha. Pod wpływem jego ciepłego, pachnącego mięta oddechu dziewczynie zrobiło się gorąco.- Zabieram cię na frytki, byłaś grzeczna, więc zasłużyłaś.
Queen roześmiała się serdecznie i skierowała kroki do pobliskiego zajazdu.
Siedzieli przy czerwonych, połyskujących, małych stolikach i w milczeniu czekali na zamówienie.
- Wiem, że to osobiste pytanie, bo wiąże się ze śmiercią a to temat Tabu, ale- chłopak podniósł na nią wzrok- jakie pierwsze wrażenie wywołał na tobie i pan Blood?
- Uwierz, nie chcesz pytać. To megaaaa długa i nudna historia.
- Chcę! Biorę to na swoją odpowiedzialność- roześmiali się
- No więc tak. Ulica, którą jechałem z bratem była tak kolorowa, że aż nie dało się wierzyć, że może stać się tam coś złego. Jak się oglądało tą okolice, to uśmiech sam przychodził na twarz. Nagle usłyszałem krzyk, pisk opon a po chwili czułem się, jakbym latał, nie trwało to jednak długo, bo poczułem mocne uderzenie. Ogarnął mnie przeraźliwy ból, moja czaszka pękła a z nią rozerwało mi parę organów. Wszytko zalało się krwią- zrobił krótką pauze, po czym kontynuował.- Po tym nastało mrowienie, aż w końcu ogarnęła mnie błogość. Świat w okół mnie dosłownie stanął w miejscu. Wstałem z ulicy i poczułem, że nic mnie nie boli i nie mam żadnych obrażeń. Nagle pośrodku ulicy tęczy stanęła ciemna, straszna postać. Nie pasowała tam kompletnie. Byłem strasznie ciekaw, kim jest i z kąt pochodzi. Przechylił głowę w bok a ja zrobiłem to samo. Pamiętam, że gdy naśladowałem brata, ten się irytował, ale jego dziewczyna zawsze się śmiała. Byłem ciekaw reakcji tego człowieka. On jednak bez emocji wyciągnął do mnie rękę, a gdy ją złapałem wszystko stało się rozmazane i urwał mi się film.
Queen zamrugała energicznie.
- Jak to możliwe, że tyle z tego pamiętasz i to tak szczegółowo!?- palnęła bez zastanowienia.
- To ty pamiętasz mniej? Nie sądziłem, że to coś dziwnego. Z nikim wcześniej nie rozmawiałem o tym. Słyszałem, że w większości przypadków zwykli ludzie nie pamiętają praktycznie nic, ale ja jestem Obudzicielem, więc się nie dziwiłem.- Cole wzruszył ramionami i podziękował kelnerce za kawę. Kątem oka zobaczył, że chciaż przez cały czas mówili szeptem, to jeden chłopak ze swoją koleżanką patrzą się na nich przerażonym wzrokiem. Rudowłosy postanowił ich zignorować i spojrzał z powrotem na swoją towarzyszkę.
- Ja nie pamiętam praktycznie nic, pamiętam kobietę, okropną i opętaną. Pamiętam, że się bałam i czekałam w ukryciu, aż ona sobie pójdzie, ale znalazła mnie. Zaczęłam uciekać, wybiegłam na dwór i pozostawiłam sierodziniec za sobą. Chciałam pójść do lasu, ale wtedy pojawił się on. Podał mi rękę i zaprowadził w ciemność. Potem mi także urwał się film.
- Nie czułaś chwili śmierci?
- Nie i to mnie właśnie zawsze nie pokoiło.
Cole zamyślił się, po chwili powiedział bardzo powoli.
- To ma sens, przecież tacy jak my przychodzą do osób, które nie wiedzą, że umarły.
- Tak, ale czują ból, z tym, że nie wiedzą, że był to ostatni ich ból w życiu!
Nagle tajemnicza para, która siedziała kilka stolików dalej wstała i zestresowana i z potem wyraźnie mieniącym się na czole, opuściła lokal.
Obudziciele wymienili spojrzenia i zabrali się za jedzenie nie odzywając się do siebie, do końca posiłku.
                                ***
Brunetka zapięła guziki swojej marynarki i zwróciła się do towarzyszącego jej blondyna.
- Czy to możliwe, żeby to był on?- jej głos był rozechwiany i drżący.
- To nie możliwe!- wzbraniał się tajemniczy mężczyzna.- Chociaż, był bardzo podobny...
Dziewczyna wzdrygnęła się. Poparła skronie, w których zaczął pulsować ostry ból. Jej ciemne oczy zwilgotniały i były gotowe w każdej chwili uronić łzy.
- Jak myślisz, powinniśmy powiedzieć o tym Dorianowi?
- Nie, lepiej, żeby nigdy się o tym nie dowiedział- piwnooki pokręcił przecząco głową i przyśpieszył kroku, łapiąc drobną kobietę za rękę.
Temperatura powietrza zaczęła stopniowo spadać i na chodniku pojawiały się pierwsze krople deszczu.
- Pośpieszmy się, chyba że chcesz moknąć- blondyn uśmiechnął się serdecznie na co dziewczyna odpowiedziała nieszczerym, drobnym uśmiechem i odpłynęła gdzieś myślami.
Chłopak przewrócił oczami i poczuł ukłucie w sercu, gdy jego przyjaciółka puściła jego dłoń.
Był w podłym nastroju, obiecał sobie, że znajdzie tamtego kolesia z baru i porozmawia z nim poważnie o tym, co robi samym przebywaniem w pobliżu Kler, nie mógł pozwolić, by jego ukochana była smutna i nieobecne. Myślał, że udało mu się sprawić, żeby zostawiła ten etap w swoim życiu za sobą, niestety teraz powrócił ze zdwojoną siłą.
Ona nie może znowu się załamać! Nie pozwolę na to- postanowił w myślach i spojrzał na Kler.
Jej chuda twarz zbladła a ból głowy przywołał grymas. Zwróciła na niego wzrok i wyszeptała:
- Jesteśmy już pod moim domem, możemy się rozstać- po czym bez pożegnania odwróciła się na pięcie i pozostawiła go samego na deszczu, pospiesznie wbiegając do sporego, zielonego domu Doriana.
Warren zacisnął pięści i udał się w swoją stronę przeklinając pod nosem.
  

To mój najdłuższy wpis, więc myślę, że się podoba. :) Wolicie długie rozdziały, czy krótkie?

Continue Reading

You'll Also Like

850 176 16
Co, jeśli świat, który znasz, nigdy nie istniał? Edyta Pardwa, dwudziestoletnia dziewczyna z Warszawy, wiedzie beztroskie życie - aż do chwili, gdy z...
5.8K 161 33
Historia opowiada o losach głównej bohaterki, która po ośmiu latach wraca do swojego rodzinnego miasta, do mamy oraz brata. W jej życiu pojawiają się...
277K 31.2K 38
Gdy Juniper Jones, jedyne medium współpracujące w Nowym Orleanie z policją, zostaje wezwana na miejsce zbrodni, jeszcze nie wie, że to początek jej k...
51.4K 3.1K 16
Hades od kilku wieków szuka swojej żony, którą Demeter przed nim ukryła. Bogini nie wywiązała się ze swojej części umowy i nie pozwoliła córce wrócić...
App - Unlock exclusive features