SkrobieSowa
Przychodzi ten moment, w kt贸rym nale偶a艂oby co艣 wreszcie opublikowa膰. Tekst masz gotowy, zredagowany, cieplutki jak bu艂eczka dopiero z pieca wyci膮gni臋ta i nic tylko zje艣膰. Wbijasz z臋by, s艂uchasz, jak sk贸rka chrupie, ju偶 si臋 delektujesz smakiem, a偶 tu nagle gor膮c straszny i pysk ca艂y poparzony.
Tak i tutaj z tymi tekstami. Gotowe, zredagowane, ok艂adka przyszykowana, ale jeszcze ten opis nale偶a艂oby przyklei膰 jaki艣, bo z opisem sto razy wi臋cej wej艣膰 ni偶 bez opisu. Wi臋c szkoda taki opis pomin膮膰, zostawi膰 na potem, bo jak cz艂owiek zna to, co cz艂owiekiem nazywane przez og贸艂, to wie, 偶e to "potem" bardzo szybko zamienia si臋 w "nigdy".
Wi臋c siadam z heroicznym zamiarem stworzenia monumentalnego opisu. Uruchamiam przegl膮dark臋, wchodz臋 na wattpad i nagle do g艂owy zachodz膮 pytania. O czym? Jak? Odpowiedzi znajduj臋 jakie艣 wymijaj膮ce, byle tylko wsadzi膰 sobie w 艂eb i zaczynam. Powoli, po literce wystukuje, jednym palcem najpierw i jakim艣 trafem powstaje pierwsze s艂owo. S艂owo za s艂owem i bach, mam jakie艣 tam zdanie. A wszystko to bez sensu, podobne rozbitej wazie co j膮 dziecko zacz臋艂o naprawia膰.
Bo co mo偶na napisa膰 o zbiorze opowiada艅, kt贸re w 偶aden spos贸b nie s膮 ze sob膮 powi膮zane?
Jest 锄产颈贸谤. Ca艂a filozofia.