抖阴社区

Rozdzia? 20

2.8K 171 21
                                        

*Maliah*

Kończyłam obcinać klientkę, gdy Riley i Rose weszły do salonu. Na szczęście same zrobiły sobie kawę i w ciszy czekały na kanapie, aż skończę. Domyślałam się, że przyszły na ploteczki. Sama chciałam z nimi porozmawiać. Liczyłam na to, że mi cokolwiek doradzą. Nie wiedziałam, co zrobić... Czy powinnam porozmawiać z Killianem o moich uczuciach, czy faktycznie powinnam trzymać je dla siebie?

Gdy tylko klientka wyszła z salonu, opadłam na fotel i chwyciłam szklankę z wodą.

– Nie mam siły.

– Czemu jesteś sama? – zapytała od razu Riley. – Gdzie Anne? Albo Mary?

– Anne miała mieć dzisiaj wolne i wyjechała z miasta, a Mary rano zadzwoniła, że jest chora. Praktycznie nie mogła mówić, więc wzięłam jej wszystkie klientki i siedzę tutaj od samego rana. Część musiałam przenieść na jutro i pojutrze... Nie wyrobiłabym się. Jeszcze dzisiaj jadę do Killiana i dziewczynki też będą, więc trochę się stresuję.

– Wciąż się stresujesz? Kochają cię. – Riley uniosła brew.

– Trochę tak. To w końcu dzieci...

– Dobra, ale... Czy ty zauważyłaś, jak ona promienieje? – odezwała się Rose. – Jest zmęczona, ale spójrz na jej twarz, Riley.

– Jeszcze szczęśliwa. Widać to z daleka. Zakochana, co?

– Chciałam właśnie z wami o czymś porozmawiać – powiedziałam ciszej, prostując się.

– Zakochałaś się.

– To aż tak widać? Czy to nie za wcześnie? Same wiecie, jakie podejście ma Killian. On też potrzebuje o wiele więcej czasu... Tak bardzo chciałabym mu o tym powiedzieć, ale boję się, że odsunie się przez to. On nie jest jeszcze zakochany.

– No, Chase mi mówił... – zaczęła, ale Rose od razu ją szturchnęła łokciem. – Co? Chyba lepiej, żeby wiedziała, nie?

– Mów. Chcę wiedzieć.

– Chase rozmawiał z nim na ten temat i powiedział mu, że nie jest zakochany. Myślę, że jego by nie okłamywał.

– Wiem, że nie jest – szepnęłam praktycznie do siebie.

Byłam tego świadoma, ale też ciężko było to usłyszeć z jej ust. Potrzebował więcej czasu... To było zrozumiałe. Jednak ja byłam pewna swoich uczuć. Nie wiedziałam tylko, czy nie zakochałam się w nim nawet wcześniej. Ciężko było mi nazywać uczucia. Faktycznie od jakiegoś czasu nie wyobrażałam sobie życia bez tego mężczyzny. Czułam, że nasza więź była od jakiegoś czasu silniejsza. Chciałam być blisko niego, blisko dziewczynek... Kochałam spędzać z nimi czas. Szczególnie gdy spędzaliśmy go całą czwórką. Tylko bałam się reakcji Killiana, gdyby to ode mnie usłyszał.

– Ale powiedział, że jest przy tobie bardzo szczęśliwy. To już chyba coś znaczy – powiedziała Rose.

– Tak. Tak powiedział.

– Powinnam mu nie mówić o tym, co ja do niego czuję?

– Sama nie wiem, Maliah – westchnęła ciężko Riley. – Z jednej strony tobie by pewnie ulżyło, jakby wiedział. Mogłoby was to też zbliżyć. Albo by się wystraszył...

– Nie pomagasz jej... – mruknęła Rose.

– Nie powiem mu na razie. Wstrzymam się przez jakiś czas.

– Ale ogólnie to dobrze wam się układa co?

– Bardzo – odpowiedziałam Riley. – Lubimy spędzać razem czas. Podoba mi się, że jest taki opiekuńczy i troskliwy.

Tak d?ugo, jak kochamyOpowie?ci t?tni?ce ?yciem. Odkryj je teraz