抖阴社区

1.16 Musimy porozmawiac

217 9 1
                                        

Obudził mnie głośny dźwięk dzwonka do drzwi. Powoli podniosłam się do pozycji siedzącej czując jak ból momentalnie obejmuje moją całą głowę przyprawiając mnie o mdłości.

Podeszłam do drzwi wejściowych, przez wizjer zauważyłam Janka więc bez wahania otworzyłam drzwi wpuszczając go do środka. Blondyn stał z bukietem białych róż wymieszanych z gipsówka tego samego koloru. Przez moment zastanawiałam się czy o czymś nie zapomniałam.

– Z jakiej to okazji? – uśmiechnęłam się.

– Przepraszam młoda, nie wiem co spieprzyłem, ale coś napewno. Ostatnio mało spędzamy ze soba czasu może przez to, że za bardzo żyje muzyka. Obiecuję że będę poświęcał ci jego więcej, więc jeśli coś zjebalem poza tym to powiedz Ninka – powiedział zmartwiony.

Nic nie spieprzyłeś Janek. W mojej głowie momentalnie zapanował chaos. Minęły dwa dni od imprezy u Antka i tak, dalej mu nie powiedziałam.

Wzięłam głęboki wdech.

– Chodzi o coś innego Jasiu, nic nie spieprzyłeś.

Spojrzał na mnie zdezorientowany.

– Bałam się ci coś wyznać po prostu o czym wiem że musisz wiedzieć i powinieneś wiedzieć od razu – powiedziałam kierując się do pokoju.

– O co chodzi młoda? Zaczynam się bać – powiedział podśmiechując.

Ustałam naprzeciwko niego łapiąc go za dłonie. Spojrzałam na jego twarz przeszklonymi oczami przeczesując dłonią jego blond włosy.

– Jestem w ciąży – powiedziałam wbijając wzrok w podłogę. Bałam się jego reakcji.

Między nami panowała cisza, a napięcie unosiło się w powietrzu. Łzy zaczęły spływać mi po policzkach wyznaczając ścieżkę po bladej cerze. Bałam się cholernie, mam zaledwie dziewiętnaście lat, jak miałabym sobie poradzić jako matka. Nie byłam na to gotowa jeszcze, na tak wielką odpowiedzialność i poświęcenie.

– Jesteś pewna? – spytał drżącym głosem siadając na krańcu łóżka. Skinęłam głową.

– Zrobiłam trzy testy parę dni temu, dwa pozytywne – westchnęłam chodząc nerwowo po pokoju – Janek ja nie jestem na to gotowa

– Nina myślisz, że ja jestem?

– Jak my sobie z tym poradzimy – szepnęłam zaczynając łkać w jego ramię.

– Nie wiem, nie wiem myszko, ale jakoś napewno

Ulżyło mi, w końcu nie musiałam być z tym sama.

– To nie koniec świata, a może tak miało być. Pomysl kończymy już szkole, wyprowadzimy się, coś wpadnie z muzyki i znajdę jeszcze jakąś pracę dorywczą, damy radę młoda – powiedział ścierając łez spływającą po moim policzku – W głębi duszy trochę mnie to cieszy szczerze mówiąc – przyznał.

***

Minęło kilka dni, a właściwie dzisiaj zaczynaliśmy ciąg pisania matur. Czułam się dobrze, zaraz po egzaminach miałam umówioną już wizytę u lekarza. Jasiu był naprawdę dużym wsparciem dla mnie. Zaczęliśmy nawet patrzeć na to inaczej, trochę bardziej pozytywnie może. Na razie nikt z znajomych poza nami i Lidka nie wiedział, nie chcieliśmy póki co nikomu o tym mówić, bo była to dosyć świeża sprawa.

Ubrałam się w wcześniej przygotowane przeze mnie rzeczy, mianowicie na górę założyłam białe body z krótkim rękawem oraz dekoltem w kwadrat a na dół zwykłą czarna tenisowa spódniczkę. Było to jednocześnie eleganckie i wygodne. Widząc godzinę stwierdziłam że przydałoby się pospieszyć. Zgarnęłam z biurka małą czarna torebkę i ruszyłam pośpiechem do wyjścia.

– Hej kochanie – powiedziała moja mama stojąca w kuchni.

– Czesc mamo

– Zrobiłam ci pancake zjedz chociaż trochę, z resztą nie ma się co spieszyć podwiozę cię i tak mam do pracy na późniejszą godzinę dzisiaj

– Dziękuję – uśmiechnęłam się siadając przy wyspie kuchennej.

Zobaczyłam wiadomość od Janka.

Jasiu 🤍
Hej młoda! Mam nadzieję, że czujesz, a w zasadzie czujecie się dobrze. Nie stresuj się Ninka bo wiem, że pewnie to robisz. Będzie dobrze, wierzę w ciebie.

Uśmiech od razu pojawił się na mojej twarzy, a stres momentalnie odszedł. Bałam się Janka reakcji na to wszystko, a z czasem zaczął przyjmować to coraz lepiej, z resztą ja sama też.

– Od Janka? – spytała uśmiechnięta.

– Tak – powiedziałam odkładając telefon – Bardzo się troszczy o mnie

– Od zawsze wiedziałam, że wyrośnie z niego odpowiedzialny facet, właśnie jak się czujesz?

– Jest okej, wczoraj mnie trochę zemdliło, ale to raczej ze stresu

– Będzie wszystko dobrze córcia – powiedziała całując mnie w czubek głowy – a teraz kończ jeść i jedziemy, będę w samochodzie

Byłam bardzo wdzięczna moim bliskim za to jak mnie w tym wszystkim wspierali. Odpisałam Jankowi i kierowałam się już do wyjścia. Wciągnęłam na stopy czarne mokasyny z elementami srebra. Postawiłam na niskie obuwie, gdyż
naprawdę męczenie się w szpilkach było ostatnim na co miałam ochotę.

***

Wychodząc z sali poczułam ogromną ulgę. Matura wcale nie była taka zła, ale sam fakt jak ważny był to egzamin przyprawiał mnie o mdłości.

– I jak tam? – spytał łapiąc mnie za ramiona od tyłu Wincent.

– Nie strasz mnie – zaśmiałam się – o dziwo myślę, że poszło mi naprawdę dobrze, zrobiłam wszystkie zadania

– Pozazdrościć – westchnął Antek.

– Aż tak? – spytałam na co chłopak tylko pokiwał głową.

– Może jakieś piwko albo dwa? – zapytał Wincent. Lidka spojrzała na mnie.

– Ja odpadam – powiedziałam, na co spojrzeli się na mnie ze zdziwieniem.

– No i wraca stara Nina, szóstkowa uczennica z kijem w dupie – westchnął Antek.

– Ej nie mów tak – walnęłam go w ramię śmiejąc się.

– Po prostu mam już pewne plany – dodałam.

– Które stoją tam? – spytała Lidka wskazując na blondyna opierającego się o murek.

Byl to Janek, stał z przepięknym bukietem kwiatów składającym się z różowych piwonii, białych tulipanów oraz gipsówki i goździków. Naprawdę przyznam, że wykazał się kreatywnością. Pożegnałam się z przyjaciółmi i pośpiechem ruszyłam w stronę blondyna.

– Hej kochanie – powiedziałam uśmiechnięta całując go na przywitanie.

– Jak się
czujecie? – spytał wręczając mi kwiaty.

– Dzisiaj bardzo dobrze, pytasz mnie średnio co godzinę od paru dni – zaśmiałam się.

– Martwię się, to chyba dobrze

– Aż za bardzo, ale nie mówię, że to coś złego. W zasadzie bardzo miłe Jasiu

I tak spacerowaliśmy przez kolejne dobre dwie godziny, stres jutrzejszą maturą całkowicie odszedł, w zasadzie to o niej zapomniałam. Liczył się tylko wspólny czas, który dziś był naprawdę bardzo miło spędzony. Cały dzień był taki cichy i spokojny.



——————-

Hejka dzisiaj taki krótszy rozdzial, ale mam nadzieję, że i tak był spoko!

Standardowo zachęcam do komentowania bo bardzo motywuje mnie to do pisania!!

Ma?y ?wiat || Jan Rapowanie Opowie?ci t?tni?ce ?yciem. Odkryj je teraz