S1- Strażnik nr.1
L- LekarzIzuku tak jak co dzień wstał o 10 a praktycznie próbował bo i tak zasnął na jeszcze 30 minut, do póki nie wparowała Hisuki zrywając go z łóżka.
Ten powoli potarł oczy i zaczał się rozciągać ziewając.
I- Coś się stało, że budzisz mnie przed dziesiąta? - powiedział z przymrużonymi oczami.
HM- Tak królewno, zaspałeś 30 minut, matka mnie posłała by zobaczyć czy nadal śpisz!
I- Czemu Jasmina nie przyszła?
HM- Wzięła sobie urlop na jeden dzień.
I- To nice, powiedz mamie, że zaraz zejdę.
HM- Dobra, ale szybko bo cię ominął rogaliki nadziewane konfitura z malin!
I- Dobrze, dobrze zaraz przyjdę.Dziewczyna wyszła z hukiem a Izuku tylko przewrócił oczami, wstał i poszedł chwiejnym krokiem do szafy co chwilę się przeciągając.
Ubrał jakieś elastyczne spodnie, i luźna koszulkę. Normalnie jego mama by go owrzeszczała, ze powinien być ubrany w suknie, ale nie dziś. Gdyż był to ten jeden raz kiedy ćwiczył walca wiedeńskiego na bal. Miał go zatańczyć ze swoim ojcem, a następnie ze swoim wybrankiem. Taka już była u nich tradycja.
Ubrał wygodne buty i wybiegł z pokoi trzaskając drzwiami.
Nie mógł tego ukrywać, ale kochał te rogaliki. To było całe jego życie, mógłby je jeść nawet cały dzień. Nawet on sam przyznał, że jest z niego nie mały łakomczuszek.
Chyba dla tego kucharki go tak kochały, uwielbiały dla niego gotować bo ten zawsze wszystko zjadał i zawsze poleciało masę pozytywnych opinii.
Ale dość o jedzeniu, bo sama robię sie głodna XD.
Kupcie mi maka plis....
Wracając... Izuku z hukiem otworzył drzwi.
I- Są jeszcze te rogaliki?!?!
IM- Jakie rogaliki?
HM- Żartowałam z tymi rogalikami, chciałam, żebyś sie pospieszył.
I-...Idę do kucharek, może cos jeszcze maja z wczoraj...Oczywiście misja udała sie z sukcesem, może chłopak wszystkie wczoraj wyjadł ale te z chęcią zrobiły kolejne.
Chłopak właśnie szedł z ogromnym talerzem do pokoju, w czasie opychając sie z nimi.
Nagle zza rogu wyszła Uraraka, która niechcący zrzuciła mu jednego rogalika.
I- Matko boska nic ci nie jest?!
U- Ni-Chłopak, błyskawicznie schylił sie po rogalika, i go otrzepał.
I- Zabiłbym sie gdyby coś ci sie stało...
U- Ha?Zielonowłosy odwrócił się na pięcie i spojrzał na swoja przyjaciółkę.
I- O Uraraka-sun, ty też tu jesteś. Hejka!
U- Bez komentarza...
I- Gdzie idziesz z tak pięknym materiałem? Czyżby to jedwab?
U- Jedwab z innymi tkaninami, a jest tego materiału tak dużo, bo musze ci na jutro odstrzelić taka suknie, której świat nie widział!
I- Byleby była wygodna...
U- Dla ciebie sie postaram!
I- Ta dzięki...Izuku chwile sie namyślał.
I- Chodź Uraraka do mnie na chwile.
U- Dobra, ale na chwile bo mam ograniczony czas co do sukni.
I- Okej, zdążymy sie nawpiepszać.
U- Pfff....
Po zjedzeniu tych wszystkich rogalików i opowiadaniu śmiesznych historii z swojego życia, Uraraka opuściła pokój omegi, a ta z pełnym żołądkiem szykowała sie na naukę tego całego tańca.
Po chwili wyszła powoli z swojej komnaty kierując się do ogromnej sali balowej, w której już trwały przygotowania do jutrzejszej imprezy.
Na prośbę chłopaka, miało pojawić się mnóstwo róż i różnych innych kwiatów.

CZYTASZ
??Queen Of The Forest?? {bkdk?} A/B/O
Short StoryPaskudna ksi??ka! Nie wchod? ptysiu Izuku Midoriya to ksia?e królestwa kwiatu Lotosu. Gdy Matka wyprawia bal z okazji 18 urodzin omegi na którym ma wyda? go za m??a, rozpoczyna si? bitwa a Izuku trafia w r?ce w?adcy z innego królestwa by ten go bezp...