Siedziałem w klubie mojej siostry próbując nowe drinki, minął kolejny tydzień a ja czułem się coraz bardziej bezużyteczny. Odkąd opuściłem mafię ewrona jedyne co robiłem, to siedziałem z siostrą i jej znajomymi, jedną osobą, która nigdy nie przychodziła był Haruto. Coraz bardziej zaczynałem wierzyć w to, co mówiła tamta Akira. Daga zapewniała mnie, że on żyje i ma się dobrze, więc stwierdziłem, że jeśli będzie gotowy to sam mi powie o co chodzi.
– Krystian? Wszystko gra? – Spytała moja siostra wychylając się zza biurka.
– Mhm – Odparłem nawet nie podnosząc wzroku.
– Nie, serio pytam
– O jeju, tak wszystko gra nudzi mi się.. idę pojeździć po mieście – Wstałem z miejsca.
– Piłeś – Stwierdziła.
– No i co z tego, alkohol nie odcina mnie po dwóch czy trzech napojach, wrócę w nocy nie czekaj na mnie.
– Ale przecież jutro masz wyścig, dobra po prostu na siebie uważaj – Uśmiechnęła się a ja wyszedłem.
Odpaliłem auto i wyjechałem na spowite pustką drogi, reflektory przecinały wschodzącą mgłe a radio grało cicho jakieś zagraniczne piosenki.
Powoli docierało do mnie jak bardzo przez ostatnie tygodnie się narażałem. Nigdy nie było czasu na odpoczynek, ale to nie tak, że go chcę. Z nim nie umiem żyć, wtedy jest zbyt nudno.
I co teraz? Od mojego powrotu tutaj minęły dwa tygodnie, przez te dni miałem wypoczywać, a mimo to nadal analizowałem, nadal gdzieś z tyłu głowy miałem, że to jeszcze nie jest koniec
Coś niedługo się wydarzy, a wszystko co działo się przedtem, było po to, by nas przygotować.
Skręciłem w boczną alejkę i wysiadłem z samochodu pod żabką.
– Jednego hottdoga poproszę – Rzuciłem i wyciągnąłem banknot na ladę.
Kasjerka spojrzała na mnie i zabrała się za przygotowywanie jedzenia.
Gdy był już gotowy podliczyła go i wręczyła mi jedzenie.
– Reszty nie trzeba, miłej zmiany – Powiedziałem i wyszedłem ze sklepu.
Już miałem wgryźć się w gorącego kabanosa gdy usłyszałem krzyk. Chciałem odjechać, puścić to mimo uszu, ale coś mi na to nie pozwalało.
Szybkim krokiem udałem się za sklep i zobaczyłem kobietę z dzieckiem uciekającą przed dwoma mężczyznami.
Kurwa świetnie. Wyostrzyłem wzrok. Matka Kuboxa...
– Co tu się dzieje? – Wkroczyłem osłaniając kobietę.
– Nie twoja sprawa dzieciaku – Rzucił jeden z nich.
– Może i nie moja – Wzruszyłem ramionami.
– Potrzymasz? – Podałem ciepłe jedzenie dziecku i wyprostowałem się rzucając do kobiety by nie patrzyli.
– Czego chcesz? – Spytałem lodowato robiąc krok.
– Wypieprzaj stąd albo ty też oberwiesz – Powiedział drugi i podbiegł do mnie.
Wykrzywiłem jego rękę tak, że ten syknął z bólu. Kopnąłem go a on upadł na ziemię. Drugi był jednak mądrzejszy i miał przy sobie nóż. Niestety nie na długo bo zaraz owa broń znajdowała się w mojej dłoni. Podrzuciłem go i łapiąc z powrotem rzuciłem w jednego z napastników.
Drugi złapał jakiś kawałek szkła i wbił go w moją nogę. Przewaliłem go z powrotem na ziemię i przydusiłem.
°•°
CZYTASZ
Krok przed tob?// Newron
FanfictionEwron - lider ?wie?ej mafii dostaje zlecenie. W rodzinie jednego z jego paczki -Thorka. Dochodzi do morderstwa. Policja zamkn??a ?ledztwo nie znaj?c zabójcy ani po?o?enia cia?a. Ch?opak czuj?, ?e nie jest to zwyk?e morderstwo. Jest wykonane precyzyj...
