抖阴社区

XXXIII

1K 63 115
                                        

Pov Nexe

– Wyspałeś się? – Spytałem cicho gdy chłopak obok mnie się obudził.

– Z tobą nie da się nie wyspać – Uśmiechnął się, lecz uśmiech szybko się wykrzywił.

– Co jest? – Zapytałem poważniej.

– Wczoraj jak zostałem napadniety to nabiłem sobie trochę siniaków – Powiedział spokojnie. 

Pocałowałem chłopaka i rzuciłem, że idę zrobić nam coś na śniadanie.

– Cześć wszystkim – Rzuciłem gdy wszedłem do kuchni.

– Co się stało? – Dodałem. Cała mafia siedziała cicho.

Dagmara w końcu wstała i przytuliła mnie. Zaczynałem się bać...

– Stało się coś ważnego? – Zapytałem w końcu.

– Nie.. tylko, te wydarzenia z ostatniej nocy. Musimy ogarnąć ten pogrzeb, trzeba powiadomić rodzinę Lawka – Odparł w końcu Diables.

– Zbierajcie się, im szybciej będziemy mieć to za sobą tym lepiej – Powiedziałem i wyszedłem z kuchni.

Wróciłem do Ewrona.

– Gdzie moje śniadanie? – Spytał gdy tylko zamknąłem drzwi.

– Nie ma.. – Powiedziałem i usiadłem okrakiem na chłopaku.

– Ciebie mam jeść? – Spytał i zaśmiał się.

– Jeśli chcesz – Pokręciłem głową i pocałowałem go.

Moja dłoń wylądowała pod jego koszulką. Chłopak objął mnie ale po chwili przestał. Spojrzałem na niego i usiadłem obok.

– Zrobiłem coś nie tak? – Zapytałem próbując brzmieć miło.

– To chyba jest zły pomysł... – Unikał mojego wzroku.

– Co?

– Ten związek. To się nie uda – Przetarł twarz dłonią.

– Hej... Co jest? – Zbliżyłem się do niego.

– Po prostu... Nie jestem gotowy. Dał bym ci kurwa cały świat. Ale jeszcze nie teraz– Powiedział to wahając się.

– Jakoś wczoraj... – Zacząłem ale mi przerwał.

– Wczoraj nie myślałem zbyt dużo. Nie powinienem przepraszam – Pojedyncza łza spłynęła po jego policzku. Otarłem ją kciukiem i spojrzałem na chłopaka.

– Ewron. Nic na siłę.. jeśli nie chcesz po prostu powiedz, ale proszę nie uciekaj ode mnie – Błądziłem wzrokiem po jego twarzy a chłopak uśmiechnął się niepewnie.

– Przepraszam... – Zaczął ale ja po prostu go przytuliłem. Chłopak oddał gest i zatopił rękę w moich włosach.

– Musimy ogarnąć ten pogrzeb, odbędzie się dzisiaj około osiemnastej – Wziąłem głęboki wdech i puściłem chłopaka.

– Będzie dobrze – Uśmiechnąłem się. Tak.

– Co jest kurwa – Spojrzał na mnie.

– Masz... Piękny uśmiech... – Dodał i również jego usta wykrzywiły się w uśmiechu.

– Dobra. Trzeba ogarnąć jakieś ubrania – Wstałem z miejsca.

– Idę do siebie – Rzuciłem i wyszedłem z pokoju.

                                  °•°

W deszczu było coś przytłaczającego. Choć trzymałem się z parasola, odczuwałem każdą kroplę deszczu, która spływała po moich plecach. Staliśmy tam wszyscy – mafia, rodzina Lawka, inni obecni na pogrzebie. W powietrzu wisiał ciężar smutku, który nie chciał zniknąć. I chociaż w sercu coś uciskało, nie dawałem tego po sobie poznać. Moje oczy były puste, a umysł całkowicie skupiony na tym, co miało się wydarzyć.

Krok przed tob?// NewronOpowie?ci t?tni?ce ?yciem. Odkryj je teraz