抖阴社区

Cz??? 30

13.4K 587 35
                                        

Alice

Spark jęknął przeciągle. Resztkami samokontroli złapał mnie za policzki i odsunął mnie od siebie, by spojrzeć mi w twarz. W jego oczach płonęła już żądza, ale postawił mnie i moje samopoczucie na pierwszym miejscu. Dzięki temu poczułam jeszcze bardziej, że jestem tu, gdzie być powinnam.

– Jesteś tego pewna? – zapytał.

Nie zamierzałam się teraz wycofywać.

– Każesz mi błagać? – odpowiedziałam z lekkim przekąsem. Uwolniłam się z uścisku jego dłoni i wróciłam do poprzedniej pozycji. – Jeśli bardzo tego chcesz, to mogę to zrobić dla ciebie.

Jęknął.

Nawet nie miałam chwili, by pomyśleć o tym, w co się wpakowałam, bo Spark zarzucił moje ramiona na swoją szyję i mnie uniósł. Zaśmiałam się lekko na jego pośpieszne ruchy i wtuliłam się w jego ciało.

Miałam go. Czy to naprawdę było takie proste?

– Może innym razem, kochanie. Teraz jestem na skraju. Jeśli będziesz dalej mnie popychać, zbłaźnię się jak nastolatek – powiedział.

Spark zaczął iść w stronę drzwi. Już miał je za nami zamknąć, gdy go powstrzymałam. Ten facet miał już w głowie tylko misję do wykonania. Jeden punkt ku któremu się kierował. Miałam wrażenie, że wydawało mu się, iż wszystko inne to tylko biały szum, wkurzające tło, które psuło mu ten wyjątkowy moment. Jego twarz skrzywiła się nieco, gdy zorientował się, że go zatrzymałam. Nie mogłam powstrzymać humoru na ten widok.

Jezu, to... z nim... było takie proste. Naturalne. Nie było w tym wszystkim zbędnego napięcia. Byliśmy tylko my i wieczór przed nami. Nic więcej.

– Kochanie, nie zapomniałeś o czymś? – zapytałam, śmiejąc się po cichu. – A Hot Dog? Nie może zostać sam na noc.

Jęknął.

– Chyba robię coś źle, jeśli jesteś jeszcze w stanie myśleć logicznie – wystękał.

Wrócił na ganek, nie wypuszczając mnie z ramion. Jedną ręką zacieśnił chwyt, a potem gwizdnął przeciągle na psa. Gdy Golden zaczął w końcu biec w naszą stronę, Spark oblizał usta, jakby nie mógł się doczekać tego, co ma nadejść.

– Masz ostatnie trzy sekundy, żeby zmienić zdanie. Gdy już zacznę, nie będzie odwrotu.

A kto mówił o odwrocie? Ja na pewno nie. W tym momencie nie myślałam o niczym, niż o nim przyklejonym do mnie. W mojej głowie nie było nic innego niż Spark. Każda moja myśl była przepełniona tym, co miało nadejść. Tym, co Spark zrobi mojemu ciału. A ono było gotowe. Gotowe? Jezu, to mało powiedziane. Wiedziałam, że jeśli Spark stwierdzi, że to nie jest jednak dobry moment lub coś podobnego, to wybuchnę. Nikt nie mógł być bowiem tak pełnym... wszystkiego. Uczuć, myśli, odczuć.

Ruszyłam lekko nogami, by złagodzić napięcie między nimi. Nie uszło to jego uwadze.

– Spark, w tej chwili sądzę, że mógłbyś zrobić ze mną to, a ja nie pisnęłabym nawet słowem – wyszeptałam mu do ucha, gdy Hot Dog wszedł do domu.

O mało nie jęknęłam. W końcu!

– Jezu – wymamrotał, zamykając drzwi. – Wiedziałem, że masz bezczelne usta, ale to?

Ugryzłam go w ucho. Nie wiem, skąd ten odruch. Czułam się jednak frywolna i nieoceniana. Potężna. Miałam w sobie przekonanie, że mogłabym zrobić dzisiaj cokolwiek, a Spark nadal byłby zadowolony i spełniony. Nie czułam z jego strony żadnej presji, a to sprawiało, że chciałam... mogłam pozwolić sobie na więcej.

Spark - Angels of death MC / Tom 1 ZAKO?CZONEOpowie?ci t?tni?ce ?yciem. Odkryj je teraz