抖阴社区

Cz??? 38

11.6K 542 37
                                        

Alice

Chciał czasu? Dałam mu go. Aż zanadto. Całą noc czekałam, aż wróci. I nic.

Teraz byłam więc zła, niewyspana i nie rozumiałam całej tej sytuacji.

Nie zamierzałam jednak łatwo odpuszczać tego, co zbudowaliśmy razem ze Sparkiem. Nie rozumiałam, dlaczego myślał, że tylko on może być dla kogoś oparciem. To było głupie. Dlaczego ja nie mogłam być tym samym dla niego? Nie żyliśmy w średniowieczu. Spark nie był rycerzem w lśniącej zbroi, który ratował damę z opałów, a facetem w dżinsach i skórze, który czasem powinien się przyznać, że z niektórymi problemami sobie sam nie poradzi.

Wiedziałam jednak, że Tony uważał się za twardego mężczyznę, na którego barkach spoczywał los jego kobiety – jakkolwiek śmiesznie to nie brzmiało. Ten facet nigdy nie przyjdzie sam do mnie, by pogadać o swoich problemach, bo nigdy sam z siebie nie przyzna, że jakieś ma.

Westchnęłam.

Musiałam z kimś porozmawiać. Z kimś, kto sam żył z facetem z MC na co dzień i będzie wiedział, jak to wszystko ugryźć. A przynajmniej może nałoży na tę sytuację filtr własnych doświadczeń...

Złapałam za telefon ze stołu i uruchomiłam kontakty. Po kilku sygnałach odebrała.

– Hej, laska? Co tam? – powiedziała Ellie. Była w wyśmienitym humorze. W oddali słyszałam krzyk jej córki i przytłumiony głos Casha.

Cholera, nie chciałam jej psuć dnia, ale naprawdę musiałam z kimś pogadać. Potrzebowałam kogoś, kto mi pomoże, bo teraz czułam się, jakbym była w klatce. Sama. Bez niczyjego wsparcia.

Musiałam też wiedzieć, kto w tym przypadku miał rację. Bo może przesadzałam i może za bardzo narzekałam. Może robiłam aferę tam, gdzie jej nie było, a Spark potrzebował ode mnie tego, czego ja nie dostrzegałam. Potrzebowałam kogoś z zewnątrz, by spojrzał na tę sytuację z boku.

Potrzebowałam... po prostu się wygadać.

– Hej, masz chwilę? Muszę z kimś porozmawiać.

Ellie przeprosiła na moment męża i powiedziała mu, kto dzwoni i że zaraz wróci. Słyszałam, jak otaczający ją hałas zaczął słabnąć, a potem trzask drzwi.

– Co się dzieje? Nie brzmisz dobrze? Coś cię boli? – powiedziała. Jej głos nie był już tak szczęśliwy.

Pokręciłam głową, ale tego nie widziała. Spróbowałam więc wytłumaczyć jej dlaczego dzwoniłam.

– Nie, nic mnie nie boli. Chyba pokłóciłam się ze Sparkiem.

Zaśmiała się pod nosem. Nie był to jednak pełen radości śmiech, a bardziej reakcja na mój dobór słów.

– Chyba? Jak to chyba? – Była zdziwiona.

Cholera, to tak samo jak ja całą tą sytuacją.

– No właśnie nie wiem do końca, bo wyszedł w połowie rozmowy.

– Zacznij od początku. O co poszło? – zapytała spokojnie.

Opowiedziałam więc dziewczynie o tym, że Spark obwinia się o wszystko, co mi się do tej pory przytrafiło. Dodałam też, że chodzi nawet o wydarzenia sprzed lat. Że nie radzi sobie dobrze z tym, co czuje, i że poczucie winy go przygniata.

Pobieżnie wspomniałam także o jego nocnych zachowaniach, bo nie wiedziałam, czy Spark byłby szczęśliwy, gdyby ktoś się o nich dowiedział. Powiedziałam też, że on nie dba o swoje samopoczucie, a tylko o to, by mi było dobrze. O tym, że zamyka się w sobie, a ja nie wiem, jak mam postąpić, bo on mnie zbywa i ze mną nie rozmawia.

Spark - Angels of death MC / Tom 1 ZAKO?CZONEOpowie?ci t?tni?ce ?yciem. Odkryj je teraz