Byłam ogromnie przerażona tym, co działo się w moim domu, ale wiedziałam, że nie mogę pozwolić na to, by Kiernan i jego ludzie czuli się tutaj, jak u siebie. Nie mogłam dopuścić do tego, by zagarnęli całą moją przestrzeń, w ogóle nie pytając mnie o zgodę. Zoe przysypiała, zmęczona sytuacją, której nie rozumiała. Jej oczka już się zamykały, ale co jakiś czas wspominała cicho, że jest głodna. Nie jadła na kolację nic konkretnego i jej brzuszek domagał się posiłku. Nie mogłam tu zostać. Musiałam przygotować jej coś do jedzenia i przy okazji zobaczyć, co działo się w domu.
Słyszałam dochodzące zza drzwi pokoju odgłosy rozmów i głośnych śmiechów. Po drugiej stronie znajdowali się obcy, niebezpieczni i nieprzewidywalni ludzie. Serce waliło mi w piersi, ale nie zamierzałam się ukrywać. To był mój dom. Miejsce, które stworzyłam wraz z Tomem. Znajdowały się tu wszystkie nasze rzeczy, rodzinne pamiątki i wspomnienia, których nie zamierzałam pozwolić zniszczyć. Nie mogłam zgodzić się na to, by Kiernan i jego wyrachowani ludzie zachowywali się tak, jakby to było ich terytorium. Bo nie było. Nie mieli prawa przejąć mojego życia.
— Kochanie — odezwałam się łagodnym tonem i delikatnie ścisnęłam małą rączkę córeczki — Pójdę teraz na chwilkę do kuchni, dobrze? Zrobię ci coś pysznego do jedzenia. Nie możesz pójść spać z pustym brzuszkiem. Przyniosę też ciasteczka. Co ty na to?
Zoe od razu się ożywiła.
— Tiak... Chcię ciastećka i chlupki!
Uśmiechnęłam się. Jej radosny głosik działał na mnie kojąco.
— Pewnie, skarbie. Przyniosę ci dużo chrupek. — ujęłam w dłonie jej buzię i czule ucałowałam ją w czubek nosa — Poczekaj tu na mnie, dobrze?
— Dobzie, mamusiu.
Wzięłam głęboki oddech i ruszyłam w stronę drzwi. Gdy miałam już chwycić za klamkę, Zoe nagle się odezwała:
— A wujek teź zje z nami? On robi takie pyyyśne naleśniki...
Poczułam ucisk na sercu. To było niesamowicie dziwne, ale miałam teraz jeszcze większy żal do Kiernana, niż do Toma. Obaj skrzywdzili moją córkę, ale Kiernan zrobił to w dużo okrutniejszy sposób. Pozwolił na to, by się do niego zbliżyła, by go polubiła i potrzebowała jego uwagi... Zrobił to, choć wiedział, jak bardzo przeżywała brak obecności ojca. Bez żadnych skrupułów, nie zważając na jej emocje, w nieoczekiwanym momencie świadomie planował zamienić nasze życie w piekło.
Jak miałam jej teraz wytłumaczyć, że jej ukochany wujek niczym nie różnił się od jej taty?
Może poza tym, że był niebezpieczny... To wiele zmieniało, ale Zoe nie powinna o tym wiedzieć.
Przełknęłam ślinę.
— Wujek jest zajęty, skarbie. Zjemy same. — powiedziałam, z trudem patrząc na to, jak w jej oczkach pojawiał się smutek — Zaraz wrócę. Tylko proszę, nigdzie nie wychodź, dobrze?
Skinęła główką, sięgając po kolorowankę i kredki.
Szybko wyślizgnęłam się z pokoju. Bałam się zostawiać ją samą. W tym momencie jeszcze bardziej żałowałam, że w pomieszczeniach mieliśmy zamontowane jedynie wewnętrzne zamki. Wierzyłam, że Zoe mnie posłucha i nie wyjdzie sama na korytarz, ale nie mogłam ufać ludziom Kiernana. Obawiałam się, że ktoś do niej wejdzie, dlatego w pośpiechu, z mocno bijącym sercem udałam się do kuchni.
Od razu uderzyło we mnie to, że w salonie panował lekki półmrok. Na kanapie znajdowało się trzech mężczyzn. Popijali alkohol, grali w karty i głośno rozmawiali. Kiedy to zobaczyłam, po moim kręgosłupie przetoczyły się dreszcze. Nigdy nie myślałam, że we własnym domu będę czuła się, jak intruz. Łzy napłynęły mi do oczu, gdy zauważyłam, jak jeden z nich podszedł do mojego regału z książkami i bezwstydnie zaczął go przeglądać.
CZYTASZ
Zwróc? ci j? | +18 [ZAKO?CZONE] ?
RomanceZwróc? ci j?... WE W?A?CIWYM CZASIE. U podnó?a najwy?szych gór w regionie, na bezkresnym pustkowiu, m?oda kobieta stara si? poradzi? sobie z nag?ym zagini?ciem m??a. Layla mieszka wraz z córeczk? w domu otoczonym dzik? przyrod?. Z ka?d? kolejn? god...
![Zwróc? ci j? | +18 [ZAKO?CZONE] ?](https://img.wattpad.com/cover/379435912-64-k906659.jpg)