Ostatnio nie działo się zbyt dużo. Minęły dwa dni od wypadku Nicka. Nadal się z nim nie zobaczyłam. Chłopcy cały czas chodzili poddenerwowani, chociaż w sumie rzadko ich spotykałam, cały czas, albo ich nie było, albo przesiadywali z Nickiem.
Dzisiaj wreszcie nastąpił przełom sytuacji. Gdy byłam w kuchni, Hunter powiedział, że Nick chcę ze mną porozmawiać. Moje szczęście było nie do opisania. Od razu zaprowadził mnie do pokoju, w którym przebywał, po czym mnie zostawił. Teraz stałam przed pomieszczeniem, martwiąc się co tam zastanę. W końcu zebrałam się w sobie i zapukałam. Weszłam do pomieszczenia i rozejrzałam się.
Nie był to pokój Nicka. Było tutaj dużo jakiś urządzeń lekarskich. Na wielkim łóżku zobaczyłam leżącego chłopaka, który podłączony był do jakieś maszyny. Patrzył na mnie z delikatnym uśmiechem. Podeszłam do niego i zauważyłam, że nie wygląda dobrze.
Mężczyzna był blady, a pod jego oczami znajdowały się sińce. Był przykryte kołdrą, dlatego nie zdołałam zobaczyć stanu jego ciała.
- Hej. Usiądź sobie - powiedział wskazując na krzesło obok łóżka.
- Jak się czujesz? - zapytałam.
Bolał mnie jego widok. Znałam go jako uśmiechniętego i energicznego chłopaka, a teraz leży tutaj z bólem wypisanym na twarzy i ledwie może się ruszyć.
- Jest już lepiej, ale nadal słabo - odpowiedział.
Miałam do niego tyle pytań odnośnie wypadku, ale obecnie nie chciałam go nimi męczyć. Chciałam poprawić jego humor, a nie bardziej dołować.
- Wyzdrowiałaś już? - zapytał.
- Tak, a ty kiedy będziesz zdrowy? - odpowiedziałam.
Bałam się, że broń zraniła go tak bardzo, że już nigdy nie będzie sprawny.
- Spokojnie kochana. Daj mi tydzień, i znowu będziemy biegać po ogrodzie - zaśmiał się.
Cieszyłam się, że był do tego tak pozytywnie nastawiony. Jego entuzjazm udzielił się również mnie. Zapomniałam o wcześniejszych zmartwieniach i zatopiłam się w rozmowie.
Rozmawialiśmy o totalnych głupotach. Opowiadaliśmy sobie o naszych ulubionych serialach, potrawach, sportach i książkach. Dużo się przy tym śmieliśmy. Nie poruszaliśmy żadnych ciężkich tematów. Było po prostu wspanianiale.
Jednak później Nick poczuł się zmęczony, więc kazałam mu pójść spać, a ja wyszłam z pokoju z bardzo dobrym humorem.
***
Po tygodniu tak jak Nick powiedział tak się stało. Dzisiaj był już pełny siły. Siedzieliśmy właśnie przy stole, jedząc kolację.
- Jak dobrze, że jestem już zdrowy. Nie przeżyli byście beze mnie, ani dnia dłużej - powidział Nick.
- Ta jasne. Przynajmniej przez kilka dni mieliśmy spokój. Nikt nie hałasował. Była przyjemna cisza - zażartował Dylan.
Teraz wypadek Nicka stał się dla nas powodem do żartów. Na początku głupio mi było o tym żartować, ale gdy zobaczyłam, że sam Nick to robi, to nie miałam z tym problemu. Ważne, że wszystko skończyło się dobrze.
Po zjedzonym posiłku nikt nie odszedł od stołu, co wydało się dla mnie dziwne. Zawsze każdy uciekał jak najszybciej, żeby tylko nie sprzątać.
- Posłuchaj Spohie. Myśleliśmy trochę nad twoją sytuacją - powiedział Ethan.
Moje serce zaczęło bić szybciej. Ciekawa jestem co wymyślili. Pomimo wszystko nie stresuje się jakoś bardzo. Wiem, że fizycznie mnie nie skrzywdzą i o to mogę być spokojna.
- Możesz porozmawiać że swoimi rodzicami, ale tylko przez kamerkę. Zapewnisz im, że jesteś bezpieczna i żeby się nie martwili - odparł Ethan.
Prawie pisnęłam z radości. W końcu zobaczę swoich rodziców. Fakt, że tylko przez ekran, ale zawsze coś. Mam nadzieje, że to sprawi, że będą się o mnie mniej martwić i będą spać spokojniej.
Rozmowę mieliśmy przeprowadzić za pół godziny, a ja prawie umierałam z niecierpliwości i szczęścia.
W końcu wszyscy zebraliśmy się w salonie. Chłopcy ustawili się obok mnie, ale tak żeby nie było ich widać w kadrze. Przede mną leżał telefon. Nie wiem do kogo należał. Ethan wybrał numer moich rodziców i zapytał.
- Jesteś gotowa?
- Tak - odpowiedziałam w pełni przekonana.
Połączenie się zaczęło, a po jakiś dziesięciu sekundach, w kamerce zobaczyłam czoło mojej mamy, która najyraźniej nie chciała się pokazywać, bo nie wiedziała kto dzwoni. Gdy tylko mnie rozpoznała, uniosła telefon i zobaczyłam ją całą. W moich oczach stanęły łzy szczęścia.
CZYTASZ
Gangsterska Pomy?ka
Teen FictionSophia Collins jest zwyk?? nastolatk?. Jej ?ycie jest dobre. Ma kochaj?c? rodzin?, du?o znajomych i wystarczaj?co pieni?dzy. Jednak pewnego dnia jej ?wiat zamienia si? w walk? ze strachem, gniewem, t?sknot? i nieodpowiednimi uczuciami. Czy jej ?yci...
