Dojechałam pod wskazany adres. Lasy, jeziora a koło tego stadnina. Piękne widoki! Wysiadając zauważyłam Weronikę. Czekała na mnie.
Natalka! W końcu! Jest 10.00 a mamy na 10 30. Chodź oprowadzę Cię.
Stajnia liczy ponad 25 koni. Pokaże Ci kilka, bo inne są na placyku, w terenie i w ,,hotelu,, Najpierw spytałam o kasztanowego Angloaraba. Od zawsze uwielbiałam araby itp. Mówisz o Harnasiu? Harnaś to Angloarab dokładnie. Jest świetny w jazdach, ale lubi gryźć. Kolejny wpadł mi Kucyk i konik polski.
Kucyk walijski Oggy, słodziak! Są tu 3 konie polskie. Pancho (Panczo), Artysta i Kubuś.
Dobiła 10 30. Wsiadaliśmy na konie. Wera miała Kubusia, A mi wypadło na Zimnokrwistego wałacha, Gawota. Z koni najmniejszy jest Kubuś, a największy Gawot. Super. (nie licząc Oggy'ego bo jest kucem) Jechaliśmy w teren z grupką. Po 2 godzinach wróciliśmy do stadniny.
