抖阴社区

4.

202 5 11
                                    

Kolejna niedziela.Genialnie! Ale czemu? Dzisiaj jadę znowu na konie :). Już normalnie skaczę :D. -Natalka chodź bo się spóźnimy! - Mama ciągle patrzyła na placykach jak skakałam. Była dla mnie duchowym wsparciem.

Dojechaliśmy do stadniny. Od razu przywitał mnie Lewek. Lew to pies. Wielki pies :D. 

Weroniki nie widziałam. Ale poszłam do instruktorki. 

-Dzień Dobry Natalio! Więc dzisiaj placyk i teren rozumiem?

No jasne!- Wykrzyczałam

Więc placyk masz na Panczu, a teren na Oggym.

-Super! - Pomyślałam

Poszłam czyścić Pancza. Widać, że był zadowolony. Po 10 minutach każdy był gotowy. Wsiadłam na Konika polskiego i ruszyłam w stronę placyku. 

Po 2 godzinach zsiadłam z Pancza i poszłam do Oggy'ego.

Witaj malutki! - Dałam mu marchewkę. Kucyk prychał z zadowolenia. Wsiadłam i ruszyliśmy w las. 

Najpierw trudno mi było anglezować. Ale przyzwyczaiłam się. Byłam zadowolona ponieważ byłam od razu za instruktorką, w końcu Oggy jest na 3 miejscu z innych koni w stajni w szybkości. Galop był niezwykły!


Konie i JaWhere stories live. Discover now