🥢⟡꧁❀𖤐⟡꧂⋆。°✩°。 𝓝𝓲𝓮 𝓜𝓸́𝔀 𝓓𝓸 𝓜𝓷𝓲𝓮 𝓚𝓲𝓽𝓼𝓾𝓷𝓮 。°✩°。⋆꧁⟡❀𖤐⟡꧂🥢
Gdy rodzice odjechali, Alex od razu pobiegła do Kai'a. W sercu czuła mieszankę ekscytacji i niepokoju – była pewna, że oglądał mecz i że będzie wkurzony, że użyła swojej techniki Kitsune.
– Kai... – zaczęła niepewnie, wchodząc do pokoju. – Muszę ci coś powiedzieć...
Kai spojrzał na nią z lekkim uśmiechem, ale w oczach pojawił się błysk zainteresowania i lekkiej złości.
– Myślałem, że zrobimy to spokojnie, a ty od razu wyciągasz całą moc Kitsune? – powiedział, unosząc jedną brew. – Serio, Alex, wiedziałaś, że mogłabyś sobie zrobić krzywdę?
Alex spuściła wzrok, czując lekki rumieniec na policzkach.
– Wiem... – wyszeptała. – Ale nie mogłam inaczej. Drużyna potrzebowała mnie, a... ja chciałam wygrać dla rodziców. Nie mogłam ich zawieść.
Kai podszedł bliżej i położył dłoń na jej ramieniu.
– Rozumiem... – powiedział spokojnie. – Ale następnym razem musisz pamiętać o sobie. Moc Kitsune nie jest żartem. Musisz chronić siebie, Alex, nie tylko piłkę ani zespół.
Alex podniosła wzrok i uśmiechnęła się nieśmiało.
– Obiecuję... – odpowiedziała. – Następnym razem będę bardziej ostrożna.
Kai skinął głową, a jego oczy zdradzały dumę i ulgę.
– Dobrze. W takim razie... nadal uważam, że jesteś niesamowita. Po prostu... czasami trochę za bardzo pędzisz do przodu.
Alex zaśmiała się cicho, czując, że jego obecność i słowa dają jej nową energię.
– Dobrze, dobrze... – mruknęła, uśmiechając się szerzej. – Następnym razem dam z siebie wszystko, ale bez szaleństw... obiecuję.
Kai odwzajemnił uśmiech i lekko poklepał ją po ramieniu.
– To mi wystarczy.
Alex poczuła spokój, którego dawno nie doświadczyła – wiedziała, że Kai ją rozumie, że jej siła nie musi być samotna, a wspólna determinacja z przyjaciółmi i drużyną jest tym, co naprawdę napędza ją do przodu.
꧁❀𖤐⟡꧂
– Alex! – zawołała mama, wchodząc do pokoju z szerokim uśmiechem.
Kobieta weszła do środka z rzeczami, których Alex najbardziej potrzebowała. Torba i kilkoma paczek od razu została postawiona koło szafki przez jej ojca.
– Hej... – odpowiedziała cicho, próbując ukryć emocje w głosie. – Dziękuję... naprawdę.
– Nie ma za co, kochanie – odpowiedziała mama, podchodząc bliżej i kładąc rękę na jej ramieniu. – Chcemy, żebyś miała wszystko, czego potrzebujesz. I żebyś wiedziała, że jesteśmy przy tobie.
– Widzisz? Wszystko, co potrzebne, już tu jest. Teraz możesz odpocząć i wrócić do swoich planów – dodał.
Alex poczuła ciepło w sercu i chwilowo zapomniała o stresie z ostatnich dni. Sięgnęła po jedną z paczek i uśmiechnęła się szeroko.
– Dzięki... – wyszeptała, a w jej oczach pojawiły się łzy, tym razem łzy ulgi i radości. – Naprawdę jesteście najlepsi.
– Zawsze będziemy – zapewnił ojciec, a mama przytuliła ją mocno.
Alex poczuła, że wsparcie rodziców i ich troska nadają jej nową energię. Teraz mogła myśleć nie tylko o meczu czy obowiązkach, ale także o sobie i tym, że nie jest sama.
CZYTASZ
Nie Mów Do Mnie Kitsune~Inazuma Eleven~
FanfictionAlex Daenerys Lisens od zawsze by?a ?z?otym dzieckiem futbolu" - szybka, utalentowana i bezlito?nie skuteczna na boisku. Gra?a, jakby pi?ka by?a cz??ci? jej duszy, a bramki zdobywa?a z tak? ?atwo?ci?, ?e dorównywali jej jedynie brat i najlepszy przy...
