抖阴社区

Kim byli oni czego chcieli?/4

122 9 16
                                    

💫Pov: In-ho💫

Muszę dopilnować by graczowi 456 nic się nie stało. Nie wybaczył bym sobie gdyby coś mu się stało... Miał bym straszne wyrzuty sumienia.... W obecnej chwili musimy wszyscy polegać na 15-latce.. Nie wierzę w to co myślę.. To ja powinienem być tam i zabić te kurwy! Za to że narażają nasze życie!

- Płynę za nią. - Zakomunikowałem jowiszowym tonem. By każdy bał się co kolwiek powiedzieć. Nie zmienię zdania oj nie nie.

- Jeszcze zrobisz coś nie świadomie.. Buzuje od ciebie wściekłość. A wiesz co robisz gdy jesteś wkurwiony... - Złapał mnie za ramiona Czarnuch i lekko mną potrząsnął.

- Nie zmienisz mojego zdania Si-Woo. A to że wściekłość widać z daleka może się dla ciebie źle skończyć. - Syknąłem odpychając go od siebie. Wbił wzrok w podłogę. Przed tym widziałem w jego oczach smutek i żal. Nikt nie zimieni tego.

Zabrałem maskę i wyszedłem. Odprowadzały mnie tylko spojrzenia nikt nie raczył podejść. I to jest władza.

Byłem już w magazynie i wyciągnąłem spod panelu pilot do otwierania zdalnego bym mógł być na motorówce i móc otworzyć.

Odpaliłem i wyruszyłem. Przed odpłynięciem dosyć daleko od wyspy wyłączyłem krótkofalówkę oraz wszystkie kamery i głośniki na łodzi.

Nikt mi nie będzie mówił że nie mam płynąć. Wystarczy bacznie obserwować Eun-Jung nadajnik swój wyłączyłem ale jej nadal jest włączony muszę się trzymać trochę dalej od niej by na sonarze nie było nic widać.

Jest dalej od mnie o około 350 kilometrów.. Będzie długa droga... Znając życie powiedzą jej że płynę za nią. Chodź może jednak nie. Podsłuch ma ona nadal więc go słyszę. A składając to do kupy będę wiedział kogo zabić gdyby któreś z nich powiedziało by.

⋆⁺₊⋆ ☀︎ ⋆⁺₊⋆

💫Pov: Gi-hun💫

Brakuje mi jego bliskości... Że go tu nie ma... Że siedzi w sterownii...

- Idę do sterownii. - Oznajmiłem wstając z kanapy na której siedziałem.

- Weź uważaj na siebie. - Powiedział brat mojego chłopaka. Co może mi się stać?

- Przecież odpłynęli co może mi grozić? - Zapytałem ale odpowiedzi nie dostałem.

Czy byłem uparty? Tak.

Szedłem tak rozglądając się.

Uwierzyć że będę wraz z nim tym zarządzał. Że zaufał mi na tyle by wpuścić mnie do swojego życie.

Pozwolił mi jako pierwszemu zobaczyć tą czułą wspaniałą stronę...

Drzwi się otworzyły ale.... Nie było go!?

- Gdzie In-ho!? Gdzie on kurwa jest!? - Krzyknąłem rzucając się na Czarnucha.

- Uspokój się.. Popłynął za nią... - Wzdechnął... Jak popłynął... Czemu.. Po co ryzykuje... Nie wie kim oni są...

- Płynę za nimi. - Zarządziłem krótko ale gdy chciałem już wychodzić przed wyjściem stanęli 009 i 030. - Odsuńcie się. Nic wam nie zrobię ale łaskawie się przesunięcie. - Powiedziałem spokojnie ale nic to nie podziało.... - Odsuńcie się kurwa! - Krzyknąłem ale nadal nic..

Maska Prawdy ~ 001 x 456 ~Opowie?ci t?tni?ce ?yciem. Odkryj je teraz