Nie zapomnijcie zostawić gwiazdki♥️
instagram: saniaforyou_
tiktok: saniaforyou_
Greyson
– James, wszyscy już są gotowi? – zapytałem, gasząc papierosa.
Widziałem jak się pocił i trzęsły mu się ręce, ale musieliśmy to zakończyć. Nie było innego wyjścia. Ja też obawiałem się tego, jak to wszystko mogło się zakończyć. Dokładnie prześwietliliśmy tego skurwysyna, ale nadal nie mieliśmy pewności czy nie grał czasem w tą swoją chorą grę.
– Tak – odpowiedział zdenerwowany.
– Świetnie. Jedno auto przed nami, a drugie za nami. Oni wchodzą pierwsi.
– Kurwa mać. – Usiadł na fotelu i zaczął niespokojnie poruszać nogą. – Wiesz, że to może zakończyć się źle? – Spojrzał na mnie.
– Nie możemy już się wycofać. Wszystko już zostało ustalone i przygotowane. Rozpierdolę go dzisiaj. To już postanowione.
– Okej, kurwa. – Wstał z fotela. – Jedźmy tam. Chcę mieć to już wszystko z głowy. Po wszystkim polecimy w balet. Stawiasz mi – oznajmił.
– Crystal ci pozwoli? – zapytałem kpiąco.
– Kto powiedział, że pójdziemy tam sami? – Uniósł brew.
Moja mina zrzedła na samą myśl, że ktoś mógłby ślinić się na widok Nicole w klubie. Od razu potrząsnąłem głową, próbując się pozbyć tych myśli. Nie było teraz na to czasu. Poza tym, nie miałem nawet czasu, aby powiedzieć Jamesowi o tym, że byliśmy razem. Kurwa, to tak dziwnie brzmiało. Sam jeszcze się do tego nie przyzwyczaiłem. Nicole była wariatką, a ja sobie sam wykopałem głęboki dół. Mimo wszystko kręciła mnie, jak cholera. Miała w sobie to coś, co mnie do niej przyciągało, ale sam jeszcze nie wiedziałem co to takiego.
– Dobra, chodźmy. – Zacząłem iść w stronę drzwi wyjściowych.
Na zewnątrz, w autach czekali na nas już nasi ludzie specjalnie wynajęci do tego zadania. Jeszcze nie zdawali sobie sprawy z tego, że to mógł być ich ostatni dzień, albo wręcz przeciwnie. Jeśli wszystko by się powiodło, dostaliby niezłą sumkę, w najgorszym wypadku stracą życie, ale nie obchodziło to nas. Okłamaliśmy ich w kwestii tego, że mieliśmy pewność co do tego, że Towards nie miał żadnych ludzi wokół siebie. Powiedzieliśmy im, że będzie sam i z taką myślą z nami jadą.
– Jak już wiecie, nasze miejsce docelowe jest mniej więcej godzinę drogi jazdy stąd. Poruszajcie się za pomocą GPS-u, który wam daliśmy, a niczego nie spierdolicie. Nigdy nie zmieniajcie planów, chyba, że my z Jamesem będziemy wam kazali to zrobić – powiedziałem stanowczo, a oni przewrócili oczami.
Moje żądania były proste. Zdawałem sobie z tego sprawę, ale zawsze byłem skrupulatny i wolałem to z nimi wcześniej ustalić. Stawką było życie moje i Jamesa. Nie mogliśmy tego spierdolić przez tych debili. Gdybym mógł, to najchętniej przesunąłbym to w czasie o jeszcze kolejny tydzień, ale jaki był w tym sens? Musieliśmy się z nim rozliczyć, jak najszybciej, aby pozbyć się tego pierdolonego stresu. Musieliśmy w końcu zderzyć się ze swoją przeszłością.
Wszyscy wsiedliśmy już do auta. Pod domem Jamesa rozległy się dźwięki ryków silników z naszych aut i po chwili z piskiem opon wyruszyliśmy w trasę. Musieliśmy dotrzeć tam, jak najszybciej. Byłem, jak w transie. Kiedy prowadziłem auto nie myślałem już o niczym innym, jak o tym, co najpierw zrobię Towardsowi. Wspólnie z Jamesem ustaliliśmy, że on zajmie się jego synem, a ja nim. Nie będę miał dla niego żadnej litości. Będzie zdychał najdłużej, jak się tylko da. Osobiście dopilnuje tego, że będzie starał się złapać powietrze, ale nie będzie w stanie tego zrobić. Ten sukinsyn w końcu miał odpowiedzieć za to, co zrobił.
CZYTASZ
MAFIA BOSS
Romance?Twoje dotkni?cia by?y jak niewypowiedziane wiersze, a ja ch?on??am ka?dy wers, jakby by? ostatnim, który kiedykolwiek us?ysz?." start - 07/04/2025
