抖阴社区

75. Ukojenie. (ostatni rozdzia?)

10.7K 245 38
                                        

Nie zapomnijcie zostawić gwiazdki♥️

instagram: saniaforyou_
tiktok: saniaforyou_

PO PRZECZYTANIU TEGO ROZDZIAŁU, ZAPRASZAM WSZYSTKICH NA DRUGĄ CZĘŚĆ KSIĄŻKI PT. ,,MAFIA BOSS 2", KTÓRA JEST JUŻ NA MOIM PROFILU.

Byłam zapewne już cała blada, gdy wchodziłam na pokład samolotu. W swojej głowie wciąż krążyła mi ta blondynka, która była, jak pijawka przyczepiona do Greysona. Wyglądała idealnie. Bardzo starałam się o tym zapomnieć i próbowałam nawet myśleć o czymś innym, ale po chwili w mojej głowie i tak pojawiała się ona. Nie patrzyłam na niego, więc nawet nie widziałam jego wyrazu twarzy, ale może to i lepiej? Z pewnością nie chciałabym zobaczyć go kpiącego ze mnie z tego, jaką idiotką byłam, że się w nim zakochałam. Od samego początku byłam dla niego jedynie zabawką, a te czułe słówka były tylko dlatego, że się mu nudziło i chciał spróbować czegoś nowego. Gdyby mu na mnie zależało, nie pojawiłby się dzisiaj na lotnisku z tą laską. Zrobił to po to, aby mnie upokorzyć, ale jeśli myślał, że się przed nim rozpłaczę, to był w ogromnym błędzie. Byłam w stanie się powstrzymać.

Zaczęłam swoim wzrokiem szukać swojego siedzenia, które miałam wykupione. Niestety kupowałam bilet na ostatnią chwilę, więc jedynie wolne miejsca, które były to te potrójne. Miałam nadzieję, że nie będę dzieliła miejsc z jakimś obleśnym facetem, bo chyba bym zwymiotowała na miejscu. Pokręciłam głową na samą myśl o tym i przymrużyłam oczy, aby upewnić się czy dobrze widziałam. Obok mojego miejsca siedziała staruszka, którą poznałam w szpitalu i jakiś starszy pan. Zaskoczona, szybko do niej podeszłam. Kobieta, gdy tylko mnie zobaczyła, otworzyła szeroko usta. Była w takim samym szoku, co ja.

– Dzień dobry – powiedziałam.

– Dzień dobry – odpowiedziała, jednocześnie próbując wstać, ale zatrzymałam ją i usiadłam obok niej. Doskonale pamiętałam, że miała ogromne problemy z chodzeniem. – Co ty tutaj robisz sama, słoneczko? Gdzie jest ten uroczy młodzieniec?

Ten uroczy młodzieniec właśnie wyjeżdża z inną suką na wakacje do Hiszpanii.

– Rozstaliśmy się – odpowiedziałam zgodnie z prawdą, bo miałam już dosyć tych kłamstw. Czułam się, jakbym już wykorzystała swój limit na calutkie życie. – Czasem tak bywa. – Wzruszyłam ramionami, udając, że mnie to nie obchodziło.

– Jak to jest możliwe? Wyglądaliście na tak zakochanych. – Pokręciła głową z niedowierzaniem.

– To już i tak nie ma znaczenia. – Uśmiechnęłam się do niej lekko, widząc, że znajdowała się w lepszym stanie niż widziałam ją wcześniej. – Widzę, że pani lepiej się czuję. Czy pani lekarz wie o tym, że leci pani samolotem do Nowego Jorku? – Uniosłam brew, próbując zmienić temat.

– Kochanie, został mi już tylko miesiąc czasu i postanowiłam go spędzić na wolności niż męczyć się w tym szpitalu. Chcę ostatni raz zaszaleć, bo i tak nie mam już nic do stracenia.

Jej słowa sprawiły, że posmutniałam. Była tak wspaniałą kobietą, a nie miała już żadnych szans i doskonale o tym wiedziała. To musiało być dla niej cholernie trudne. Nie potrafiłam nawet wyobrazić siebie w takiej sytuacji. Ta staruszka leciała do Nowego Jorku, wiedząc, że najprawdopodobniej tam umrze.

– Tak mi przykro... – przerwała mi.

– Dlaczego? Ja się cieszę, bo ostatnie chwile spędzę szczęśliwa, a to jest... – wskazała na mężczyznę z siwymi włosami – George. Poznaliśmy się w szpitalu.

– Dzień dobry, nazywam się Nicole. – Podałam mężczyźnie rękę, a on ją uścisnął.

– Dzień dobry, dziecko – powiedział zachrypniętym głosem.

MAFIA BOSSOpowie?ci t?tni?ce ?yciem. Odkryj je teraz